Pomimo optymistycznych oficjalnych statystyk USA, mówiących że bilans handlu USA z państwami Afryki wynosi 104 miliardów dolarów i tym samym zanotował wzrost o 28% w 2008 roku, to ChRL jest obecnie najpotężniejszym partnerem handlowym Afryki. Bilans współpracy wynosi bowiem 107 miliardów dolarów.

Państwa Europy i USA, których gospodarki zostały nadszarpnięte kryzysem finansowym mogą, pomimo zaangażowania Baracka Obamy w ożywienie stosunków z Afryką, póki co jedynie zmniejszać dystans dzielący ich w tym względzie od Chin.

W czerwcu w Zambii chińska kompania mineralna Zonghui Mining Grup podpisała opiewający na 3.6 miliarda dolarów kontrakt dotyczący wydobycia miedzi.   
Natomiast International and Commercial Bank of China pracuje obecnie nad zawarciem 60 umów z największym bankiem afrykańskim, Standard Bank, w którym wykupił 20 proc.udziałów których łączna wartość w 2008 roku wyniosła 5.6 mialrdów dolarów.

Także Indie mają swój udział w rynku afrykańskim. Indyjski Bharti Airtel, firma produkująca telefony komórkowe, podpisała opiewający na 23 miliardy dolarów kontrakt  z południowowafrykańską siecią telefoniczną  MTN Group.
Również Brazylia zaznacza swą obecność na kontynencie zachęcając do zawierania kontraktów, które oferują brazylijską technologię oraz tzw. know-how dotyczące uprawy żywności i produkcji biopaliw, twierdząc, że w Afryce znajdują się jeszcze niewykorzystane grunty orne, a do produkcji biopaliw nadające się doskonale.  

Rosja, nie chcąc pozostać w tyle, wysłała czerwcu swego prezydenta Dymitrija Miedwiediewa z wizytą do największych producentów ropy naftowej na kontynencie tj. Nigerii, Egiptu oraz Angoli.