Wczoraj premier Ukrainy Julia Tymoszenko podała, że Ukraina nie będzie stwarzać problemów z tranzytem rosyjskiego gazu do państw Unii. Ukraina będzie się jednak domagać od Rosji podwyższenia stawki tranzytowej.
Dzień przed spotkaniem szefa rządu Ukrainy z premierem Władimirem Putinem, Tymoszenko oświadczyła, że Ukraina nie zerwie tranzytu rosyjskiego gazu do Europy, a wszelkie ustalenia, które zostały zawarte w styczniowej umowie gazowej między rosyjskim Gazpromem i ukraińskim operatorem Naftohaz, są aktualne. Po nowym roku planowana była również podwyżka stawki tranzytowej dla Rosjan, która ma zwiększyć się dwukrotnie.
Premier Tymoszenko podała również, że Ukraina nie zostanie ukarana sankcjami za niedobór zakontraktowanych ilości gazu w roku bieżącym. Naftohaz domaga się, aby poruszyć tę kwestię na mającym odbyć się dzisiaj w Jałcie posiedzeniu komitetu międzyrządowego Ukraina-Rosja i podpisać w tej kwestii dokument. Jak podaje PAP, wiceprezes Naftohazu Wadym Czuprun ocenia, że możliwe kary za niedobór gazu, których Rosja może domagać się od Ukrainy, wynoszą prawie 6 mld USD.
Premier Tymoszenko podała również, że Ukraina nie zostanie ukarana sankcjami za niedobór zakontraktowanych ilości gazu w roku bieżącym. Naftohaz domaga się, aby poruszyć tę kwestię na mającym odbyć się dzisiaj w Jałcie posiedzeniu komitetu międzyrządowego Ukraina-Rosja i podpisać w tej kwestii dokument. Jak podaje PAP, wiceprezes Naftohazu Wadym Czuprun ocenia, że możliwe kary za niedobór gazu, których Rosja może domagać się od Ukrainy, wynoszą prawie 6 mld USD.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.