Dziś zwróciliśmy się do sądu apelacyjnego w Szwecji, który rozpatruje odwołanie (Gazpromu) od decyzji sądu arbitrażowego. W odróżnieniu od arbitrażu, którego zasady wykluczają jawność, pozew do sądu apelacyjnego jest publiczny. Dlatego każdy może go przeczytać – jest tam wiele interesujących rzeczy – napisał na swoim profilu na Facebooku Jurij Witrenko, dyrektor komercyjny Naftohazu.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), w ubiegły czwartek (14 czerwca br.) rosyjska spółka oświadczyła, że szwedzki sąd zlecił wstrzymanie wykonania wcześniejszych decyzji sądowych dot. sporu między Gazpromem a Naftohazem ws. kontraktu na tranzyt gazu przez Ukrainę. Według rosyjskiego koncernu oznacza to, że decyzje sądu arbitrażowego w Sztokholmie zostały wstrzymane, a co za tym idzie – Ukraina nie ma podstaw do prób zajmowania aktywów Gazpromu poza granicami Rosji.

Naftohaz nie zamierza jednak zaprzestać działań zmierzających do egzekucji od Rosjan długu (jego wysokość to 2,56 mld USD). Złożył w tej sprawie pozwy w Holandii, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii. Holenderski sąd zajął tez aktywa spółek zależnych Gazpromu w celu uzyskania środków na spłatę długu.

Więcej o paliwowym sporze ukraińsko-rosyjskim pisaliśmy tutaj.

Przeczytaj także: Ukraina: Naftohaz odetnie dostawy gazu?