• Demokraci i republikanie zgodzili się na zaostrzenie sankcji dla podmiotów związanych z budową Nord Stream 2.
  • Restrykcje obejmą także firmy ubezpieczeniowe i certyfikacyjne
  • Takie działania mogą całkowicie zatrzymać niedokończoną inwestycję

Więcej obostrzeń

Po rozszerzeniu zakresu sankcji karane będą nie tylko firmy bezpośrednio zaangażowane w budowę podmorskiego rurociągu, ale także spółki ułatwiające te działania oraz statki do układania rur i innych prac związanych z instalacją Nord Stream 2. Według agencji Reuters sankcje obejmą też spółki ubezpieczeniowe i reasekuracyjne świadczące usługi dla firm budujących instalację, a także organizacje certyfikujące statki do układania rur w Danii.


Obie partie chcą ograniczyć rosyjskie wpływy

Regulacje wejdą w życie po przyjęciu przez obie izby parlamentu i podpisaniu przez jeszcze urzędującego prezydenta Donalda Trumpa. Administracja prezydencka, jak i ustawodawcy zarówno republikańscy, jak i demokratyczni uznają, że Nord Stream 2 doprowadzi do zwiększenia gospodarczych i politycznych wpływów prezydenta Rosji Władimira Putina w Europie. Amerykańskie władze liczą też na zwiększenie eksportu skroplonego gazu ziemnego do państw europejskich.

Niepewne losy podmorskiego gazociągu

Do ukończenia gazociągu pozostał jeszcze odcinek o długości 120 km na wodach duńskich. Ma je układać statek Akademik Czerski, a zwolennicy sankcji liczą, że uniemożliwią jego wykorzystanie. Jak podaje agencja Bloomberg, Rosja przygotowuje dwa statki mające dokończyć budowę, jednak muszą one uzyskać certyfikat i wykupić ubezpieczenie, by dostać zgodę na prace na wodach terytorialnych Dani. Zdaniem cytowanej przez agencję Sarah Pagung z German Council on Foreign Relations, Nord Stream 2 będzie potrzebował ubezpieczenia i certyfikacji od firm, które będą gotowe przyjąć ryzyko sankcji amerykańskich, a jednocześnie będą uznawane przez duńskiego regulatora. Trudno będzie znaleźć taką kombinację. A to może oznaczać koniec tego projektu.

Inwestycja komercyjna czy polityczna?

Wartość inwestycji w Nord Stream 2 to około 11 mld USD, a jej realizacja podwoiłaby zdolności przesyłowe Gazociągu Północnego. Jednocześnie dostawy omijałyby Ukrainę, która czerpie dochody z opłat tranzytowych za przesył rosyjskiego surowca przez sieć jej rurociągów. Gazprom i strona niemiecka przekonują, że nowa nitka dostarczająca gaz ziemny to przedsięwzięcie wyłącznie komercyjne, ważne ze względu na rosnące zapotrzebowanie u naszego zachodniego sąsiada, a  wynikające ze zmniejszania udziału w wytwarzaniu energii elektrycznej elektrowni atomowych i węglowych.

Przeczytaj także: PGNiG wynajął metanowce do transportu LNG ze Stanów Zjednoczonych