Wyciek ropy pochodzi ze zbiornika, wypełnionego 15 tys. ton paliwa, znajdującego się w rafinerii w nadmorskim mieście Baniyas. Plama szybko zajęła przybrzeżne obszary tego miasta, a także miejscowości Jableh, i stała się zagrożeniem dla życia morskiego. Jak przekazuje CNN, którego dziennikarz rozmawiał z mieszkańcami, w okolicy panuje duże zaniepokojenie sytuacją, ponieważ sporo rodzin utrzymuje się z połowów.

Rafineria w Baniyas jest głównym źródłem syryjskiego przemysłu paliwowego i kluczowym elementem zasilania pogrążonej w wojnie Syrii.

To drugi duży wyciek ropy we wschodniej części Morza Śródziemnego, do jakiego doszło w tym roku. Wcześniej podobne zdarzenie miało miejsce u wybrzeży Izraela – tu ropa zdewastowała plaże, a pozostałości po paliwie zalegały na wybrzeżu Libanu.

Przeczytaj także: Na Morzu Śródziemnym dryfują plamy ropy