Rok gazowy rozpoczyna się 1 października, ale aktualny rozpoczął się dla konsumentów źle. Na europejskim rynku odnotowano gigantyczne wzrosty cen, w Polsce w ciągu 12 miesięcy na Towarowej Giełdzie Energii (TGE), innych platformach obrotu i w kontraktach między spółkami to 470%. Podwyżki dotykają konsumentów. Klienci obsługiwani przez inne spółki obrotu niż PGNiG Obrót Detaliczny odczuli to bardzo boleśnie: będą płacić o około 170% więcej niż dotychczas.
Fot. Fedotov Anatoly/AdobeStock
- Dla odbiorców w sieciach lokalnych ceny wzrosły z około 80 zł/MWh do ponad 215 zł/MWh
- W październiku 2020 r. na TGE gaz kosztował 73,75 zł/MWh
- W tym samym miesiącu w 2021 r. jest to około 420,2 zł/MWh
Nierówne podwyżki cen
Rosną ceny zarówno wysokometanowego gazu ziemnego, jak i gazu zaazotowanego. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdza taryfy na paliwo gazowe wyłącznie dla gospodarstw domowych. Pozostali kupują je na rynku. Ostatnia podwyżka (już trzecia w 2021 r.) dla klientów spółki PGNiG Obrót Detaliczny (około 86% odbiorców indywidualnych) wyniosła 7,4%, przy czym realnie rachunki zwiększą o około 6,8% (bez części dystrybucyjnej).
W znacznie trudniejszej sytuacji są klienci takich przedsiębiorstw jak G.EN Gaz Energia, Anco oraz EWE, które zajmują się sprzedażą i dystrybucją na niewielkich obszarach, a ich sieci często nie są podłączone z systemem krajowym. Korzystają z lokalnych złóż gazu zaazotowanego i zlokalizowane są głównie na terenie zachodniej i północno-zachodniej części Polski. Obsługują 14% konsumentów domowych. Tu Prezes URE zatwierdził taryfy opłat za paliwo z drastycznymi podwyżkami, rzędu 170%. Przykładowo dla grupy taryfowej W-2 (zwykle ogrzewanie wody i gotowanie) cena za gaz wysokometanowy wzrosła z 80,08 zł/MWh (do 30 września 2021 r.) do 217,75 zł/MWh od 1 października. Tej samej skali są podwyżki za gaz zaazotowany.
Zdaniem URE wzrost kosztów jest uzasadniony
Regulator stoi na straży procesu taryfowego dbając, by ostateczne ceny płacone przez odbiorców odzwierciedlały jedynie uzasadnione koszty działalności firm gazowych i odpowiadały aktualnym warunkom rynkowym – twierdzi Rafał Gawin, prezes URE.
Dodaje też, że decyzje pozytywne dla przedsiębiorstw energetycznych zapadają tylko wtedy, kiedy te przedstawią szczegółowe obliczenia (kalkuluje taryfę na podstawie tzw. kosztów uzasadnionych, czyli tych, które musi ponieść w celu wykonywania zobowiązań związanych z prowadzoną działalnością) i odpowiednie uzasadnienie. Jeśli Prezes URE zaakceptuje wniosek, zatwierdza taryfę.
W tym przypadku istotnym czynnikiem jest gwałtowny wzrost cen gazu ziemnego. W październiku 2020 r. koszty zakupu na TGE wynosiły 73,75 zł/MWh, a rok później już 420,2 zł/MWh. O 470% więcej w ciągu 12 miesięcy. A taryfa dla gospodarstw domowych jest w znacznej części pochodną kosztów nabycia paliwa przez sprzedawców.
W przypadku trzech spółek lokalnych (G.EN Gaz Energia, Anco, EWE) uznano, że wzrost cen kontraktowych na gaz wysokometanowy (mieszany z zaazotowanym) oraz przyjęcie jedynego na danym terenie dostawcy gazu zaazotowanego uzasadnia zmianę taryfy na znacznie droższą.
Sieci lokalnych w Polsce jest kilkadziesiąt, a operujące na tych obszarach spółki jednocześnie są sprzedawcami gazu i jego dystrybutorami. Ponieważ nie ma tam innych podmiotów obracających paliwem, klienci nie mogą zmienić dostawcy.
Liczba wszystkich odbiorców gazu przyłączonych do sieci dystrybucyjnych wynosi około 7,3 mln. 95% korzysta z gazu wysokometanowego, a pozostałe 5% z zaazotowanego.
Przeczytaj także: Poważne wyzwania dla gazyfikacji kraju
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.