W ostatnich dniach, po inwazji Rosji na Ukrainę, doszło do wzmożonych zakupów paliw przez kierowców, a niektóre stacje zawyżały znacząco ceny. PKN Orlen poinformował, że w trybie natychmiastowym rozwiązano umowy z dziewięcioma stacjami sztucznie zawyżającymi ceny paliw, w tym zarówno z siecią odbierającą paliwa z koncernu, jak i stacją korzystającą z szyldu firmy. Za niedopuszczalne uznajemy wykorzystywanie aktualnej sytuacji i podnoszenie cen do poziomów, które nie znajdują żadnego uzasadnienia w czynnikach kształtujących ceny detaliczne – czytamy w komunikacie spółki.

Udział rosyjskiej ropy naftowej w przerobie jest na poziomi poniżej 50%. Inwestycje rafineryjne oraz w budowę baz paliw i infrastruktury przeładunkowej i transportowej zapewniły bezpieczeństwo dostaw paliw i ropy.

Lotos na bieżąco monitoruje sytuację i jest przygotowany na różne scenariusze. W 2019 r. rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek – mówi Zofia Paryła, prezes Grupy Lotos. Nadmorskie położenie od zawsze poszerza naszą elastyczność operacyjną. Daje to spółce możliwość zakupu szerokiej gamy surowca z różnych kierunków świata, co stanowi naturalną część jej codziennej działalności, realizowanej zawsze w przypadku potwierdzenia ekonomiki potencjalnej transakcji – dodaje.

PERN w 2019 r. też działał w sytuacji nadzwyczajnej, kiedy do kraju napłynął surowiec zanieczyszczony chlorkami organicznymi. Rurociąg Przyjaźń został wtedy zatrzymany na 46 dni, ale nie wpłynęło to na dostępność paliw stacjach benzynowych. Było to możliwe dzięki zapasom posiadanym przez Polskę, ale także intensyfikacji dostaw surowca z morza poprzez Naftoport – komentuje Igor Wasilewski, prezes spółki PERN.

Firma w ostatnich latach zwiększyła możliwości magazynowania ropy o niemal 600 tys. m3, czyli o około 20%. Zbiorniki budowano nad Bałtykiem, zwiększając dywersyfikację dostaw.

Obecnie istniejąca infrastruktura pozwala na to, aby klienci spółek PERN, PKN Orlenu i Grupy Lotos mogli sprowadzać surowiec z dowolnego zakątka świata – czytamy w komunikacie.

Przeczytaj także: Wojna Ukraina–Rosja: co z dostawami surowców do Polski?