Już tylko 10% ropy naftowej trafia do rafinerii Grupy Orlen. Jeszcze w marcu 2022 r. 50% surowca koncern kupował w Rosji. W wyniku dywersyfikacji dostaw został on znacząco zredukowany. Firma twierdzi, że jest przygotowana na całkowitą rezygnację z tego kierunku dostaw, jeśli zostaną wprowadzone kolejne sankcje.
90% dostaw ropy naftowej do polskich rafinerii pochodzi spoza Rosji. Fot. Cobalt/Adobe Stock
Kontrakt Orlenu z Rosnieftem na dostawy 3,6 mln ton ropy naftowej rocznie wygasł z końcem stycznia 2023 r. Rosyjski produkt zastąpiły dostawy od innych producentów. Od lutego 90% surowca przerabianego w krajowych rafineriach pochodzi spoza Rosji. Koncern jest przygotowany na działalność bez dostaw ze wschodu.
Embargo na rosyjską ropę z 5, które weszło w życie 5 grudnia 2022 r. dotyczy jedynie zakazu importu drogą morską. Z tej formy spółka zrezygnował już po agresji Rosji na Ukrainę. Znaleziono nowych partnerów.
Dostawy surowca pochodzą teraz z Morza Północnego, Afryki Zachodniej, basenu Morza Śródziemnego a także Zatoki Perskiej i Meksykańskiej. Kluczową rolę odgrywa spółka Saudi Aramco, od której PKN Orlen kupuje 45% przerabianej w Polsce ropy naftowej.
Przeczytaj także: Naftoport zostanie rozbudowany. Rozpoczyna się projektowanie
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.