Płocka spółka przewiduje, że do 2030 r. będzie mogła magazynować lub zagospodarowywać 3 mln ton CO2 rocznie. Ma to zmniejszyć emisje z biznesu rafineryjnego, petrochemicznego i wydobywczego o 25%. Plany obejmują też świadczenie usług zarządzania CO2 (ang. carbon management) podmiotom zewnętrznym. Chodzi przede wszystkim o przemysł energochłonny.

Najpierw Norwegia

Norwegia należy do liderów rozwoju technologii wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla. W 1996 r. rozpoczęto wychwytywanie i zatłaczanie CO2 z produkcji gazu ziemnego na złożu Sleipner do podmorskich formacji geologicznych. Takie działania są też prowadzone na złożu Snøhvit. To jedyne takie przedsięwzięcia w Europie.

Horisont Energi, spółka, z którą podpisano porozumienie, posiada koncesje na złożu Polaris. Wykonano już odwiert potwierdzający możliwość bezpiecznego zatłaczania CO2. Jego pojemność oszacowano na 100 mln ton dwutlenku węgla. To wystarczy na 12–25 lat magazynowania. Jeśli dojdzie do współpracy, 50% udziałów obejmie firma PGNiG Upstream Norway. Zostanie też operatorem.

Koncepcja zagospodarowania ma być gotowa w 2024 r., a zatłaczanie rozpocznie się na przełomie lat 2028 i 2029.

Norweska firma planuje produkcję amoniaku z użyciem wodoru wytwarzanego z gazu ziemnego w zakładach na północy Norwegii. W procesie powstają znaczne ilości CO2, a magazynowanie tego gazu ograniczy emisyjność. Orlen przekonuje, że ma zapewniony popyt ze strony norweskich przedsiębiorstw.

Przeczytaj także: Globalne inwestycje w OZE osiągają poziom porównywalny z dotacjami na paliwa kopalne