• Produkcję wstrzymano już w czterech śląskich kopalniach
  • Pierwsze wyniki testów wykazały, że 15-20% górników to bezobjawowi nosiciele koronawirusa
  • Dokładne dane będą znane po analizie tysięcy wymazów

Badania przesiewowe w śląskich kopalniach są prowadzone od czwartku, 7 maja. W zakładzie wydobywczym Bobrek Piekary pod koniec ubiegłego tygodnia było 50 zarażonych górników. Od tego czasu ich liczba wzrosła o co najmniej 26 przypadków, w związku z tym wstrzymano czasowo wydobycie. Tym samym kopalnia dołączyła do trzech zakładów z PGG (Murcki Staszic, ROW Ruch Jankowice, Sośnica – co najmniej do 17 maja), w których także zatrzymano produkcję.

PGG testuje górników

W PGG, do poniedziałku 11 maja, pobrano wymazy od 5606 pracowników, ale testy na wirusa SARS-CoV-2 prowadzone są jeszcze we wtorek w Katowicach (badania objęły też Rybnik i Gliwice). Grupa wysłała też SMS-y do 36 tys. osób z prośbami o ostrożność i pozostanie w domach. Testy już wykazały górników przechodzących COVID-19 bezobjawowo. Śląski Urząd Wojewódzki podał, że już w czwartek w kopalni ROW Ruch Jankowice na 197 przebadanych górników, 38 było nosicielami koronawirusa. W zakładzie Murcki-Staszic – 15 na 90. A to tylko niewielka część przebadanych. Jak duża jest skala zarażeń, będzie wiadomo po analizie wszystkich próbek.


Chorzy bez objawów są nieświadomymi nosicielami rozprzestrzeniającymi SARS-CoV-2. A według Ministerstwa Zdrowia, to ponad 95% wszystkich przypadków.

Masowe badania w JSW

JSW do 10 maja poddała testom 1900 pracowników kopalni Pniówek. Przebadana zostanie cała załoga. O kolejnych badaniach górnicy są informowani telefonicznie i SMS-owo.

Pracować będą mogli tylko ci, którzy uzyskają wynik negatywny. Nie został wstrzymany ruch kopalni Pniówek. Organizacja prac i ich zakres zostały dostosowane do aktualnej sytuacji epidemicznej. Byliśmy przygotowani do takich decyzji. Plany prowadzenia ruchu zakładów górniczych w szczególnych warunkach związanych z pandemią zostały przygotowane w połowie marca. Musimy pogodzić nadrzędny cel, jakim jest ochrona zdrowia załogi, ze strategicznym celem utrzymania miejsc pracy powiedział Włodzimierz Hereźniak, prezes JSW. Spółka podkreśla, że do tej pory kopalnia wydobywała więcej węgla niż zaplanowano, dlatego zobowiązania w stosunku do klientów nie są zagrożone.

Tak duży zakres badań zawdzięczamy doskonałej współpracy z Ministerstwem Aktywów Państwowych, wojewodą śląskim i służbami sanitarnymi. Przebadanie około 5 tysięcy osób jest dużym wyzwaniem logistycznym, tym trudniejszym, że odbywa się ono w trakcie pracy zakładu górniczego skomentował wiceprezes Artur Dyczko.

Działania ochronne

W niedzielę w godzinach popołudniowych stwierdzono 71 zachorowań, a na kwarantannie przebywało 271 osób. Jak informuje sztab kryzysowy JSW, ograniczono liczbę osób w windach zjeżdżających pod ziemię i wyjeżdżających na powierzchnię. Górnicy używają ochronnych masek i okularów nie tylko na stanowiskach pracy, ale także w drodze do nich. JSW kupiła dla każdego pracownika maseczki wielokrotnego użytku. Systematycznie przeprowadzana jest dezynfekcja najbardziej newralgicznych miejsc – łaźni, lampowni, cechowni i ważnych ciągów komunikacyjnych oraz wind górniczych (tzw. szoli). Odkażane są także podziemne kolejki i dworce.

Temperatura pracowników jest kontrolowana każdego dnia, pracę zorganizowano w taki sposób, by ograniczyć kontakty górników z różnych zmian.

Przeczytaj także: Coraz więcej zarażonych górników. Trwają badania przesiewowe