Deszczówka w mieście to problem – konieczność odprowadzania wody, zabezpieczenia przeciwpowodziowe, kłopoty komunikacyjne. Czy aby na pewno? To podejście odchodzi już do lamusa. Wody opadowe przestają być zagrożeniem czy problemem: dzięki rozwojowi technologicznemu woda zaczyna być cennym zasobem.
STORMWATER Poland 2020. Prof. dr hab. Maciej Zalewski, dyrektor Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii. Fot. inzynieria.com
Świat dookoła nas zmienia się, i to nie zawsze na lepsze. Można jednak ten trend odwrócić: w jaki sposób? Wykorzystując coś, co wydawało się ściekiem, a tak naprawdę jest cennym (a jednocześnie darmowym) zasobem – deszczówkę.
Powodów, aby to zrobić, jest wiele. Prof. dr hab. Maciej Zalewski, dyrektor Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii Polskiej Akademii Nauk w Łodzi, jako trzy główne wymienia:
- wzrost śladu ekologicznego (ang. ecological footprint) – obecnie wynosi on 1,7, co oznacza, że przekraczamy potencjał regeneracyjny naszej planety. Sytuacja pogarsza się znacząco od lat 70 w. XX w. (w 1970 r. ślad wynosił 1). Ponadto, od lat 50. ub.w. systematycznie wzrasta zużycie energii. W miastach możemy kształtować zużycie energii, optymalizować i minimalizować je – m.in. dzięki włączeniu w proces cyklu hydrologicznego;
- zmiany klimatu – podstawowym efektem tych zmian jest to, że miasta się nagrzewają, powstają tam duże wyspy ciepła. To przekłada się z kolei na zdrowie mieszkańców. W środowisku przyjaznym dla człowieka ludzie żyją 20 lat dłużej, a nawet są aktywni zawodowo od 10 do 15 lat dłużej;
- możliwość wdrożenia zmian. Powinniśmy wykorzystać szansę na wprowadzenie zmian, którą daje nam rozwój technologiczny. Mimo że nie jesteśmy w stanie cofnąć tego, co już się w przyrodzie stało, możemy doprowadzić do tego, by w kolejnych latach i dziesięcioleciach sytuacja poprawiła się. Ewolucja nigdy nie wraca do żadnego z poprzednich stanów – podkreśla prof. Zalewski. Możemy i musimy kształtować jednak nową formę ekosystemu.
W jaki sposób można to zrobić? Najlepszym rozwiązaniem wg prof. Zalewskiego jest budowa zbiorników retencyjnych. Bliskość terenów zielonych oraz zbiorników wodnych ma na mieszkańców miast dobroczynny wpływ: ich obecność nie tylko redukuje koszty funkcjonowania miasta i jego infrastruktury, ale też zmniejsza liczbę czynników wywołujących astmę i alergie oraz stwarza możliwości regeneracji psychofizycznej. Błękitno-zielona infrastruktura jest także nośnikiem coraz wyżej cenionych wartości estetycznych i kulturowych. Przede wszystkim też jest w stanie zaabsorbować falę powodziową – mówi prof. Zalewski.
Nie jest jednak łatwo wprowadzić to rozwiązanie w życie, często mieszkańcy protestują przeciwko budowie zbiorników. Najczęstszy powód? Obawy przed wzrostem liczebności populacji komarów na danym terenie. Te jednak szybko znikają kiedy okazuje się, np., że ceny mieszkań gwałtownie wzrastają na terenach sąsiadujących ze zbiornikami wodnymi. Świadomość w społeczeństwie nie znajdzie się sama – zaznacza prof. Zalewski. To my musimy ją budować. I dodaje: Zmiana podejścia do gospodarowania wodami, na różnych poziomach, może doprowadzić do harmonizacji potrzeb społecznych ze zdolnością absorpcyjną i regeneracyjną środowiska.
Profesor Maciej Zalewski jest założycielem i kierownikiem Katedry Ekologii Stosowanej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego oraz od roku 2000 jest dyrektorem Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii Polskiej Akademii Nauk w Łodzi. Jest twórcą nowoczesnej koncepcji ekohydrologii stanowiącej podstawę do obecnie rozwijanej przy ONZ metodologii „Nature Based Solutions”. To ceniony jako naukowiec w Polsce i na świecie, od kilkunastu lat prowadzi stałą współpracę z UNESCO.
Podczas trwającej w dniach 3–5 marca br. konferencji Stormwater Poland 2020 wygłosił referat pt. Wody opadowe w mieście – potrzeba nowego paradygmatu.
Zobacz także: Woda deszczowa nie do przecenienia
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.