Targi RoKaTech w Kassel to najważniejsza impreza branży wod-kan w Niemczech. W tym roku w dniach 21–23 marca zgromadziła 233 wystawców z 16 krajów. Była też jedna firma z Polski, czyli my. Jakkolwiek wystawców jest tam znacznie mniej niż w Bydgoszczy, to na targi przeznaczono dużo większą powierzchnię, a mianowicie 11 112 m2. Niektóre firmy, jak Ibak czy Rausch, zagospodarowały stoiska o powierzchni po kilkaset m2. Na targach tych reprezentowane jest wszystko, co ma jakikolwiek związek z eksploatacją bądź naprawą kanalizacji. W ostatnich latach daje się zaobserwować tendencję do nadmiernego moim zdaniem rozwoju elektroniki. Kamery kanalizacyjne w wersji Full HD i rozdzielczości kilkunastu milionów pikseli to już standard. Możliwości nagrywania, zapisu oraz obróbki filmów i zdjęć są wprost nieograniczone. Pomału trzeba będzie mieć doktorat, aby móc taki sprzęt obsłużyć i wykorzystać.

W dziedzinie czyszczenia kanalizacji od strony techniki od lat nie daje się nic nowego wymyślić, ale obsługa i sterowanie stanowi duże pole do popisu. Nawet najmniejsze myjki są już wyposażone w sterowniki programowalne z interaktywnym ekranem dotykowym. Super. Pytanie, czy w trakcie obsługi i „rozmowy” z komputerem będzie czas na wsadzenie dyszy czyszczącej do kanału? 

W Kassel prezentowane były też wszystkie najnowsze rozwiązania w zakresie renowacji kanałów i studni. Widać, że bardzo prężnie rozwija się technologia rękawów utwardzanych UV, a w renowacji studni pojawiają się nowe systemy narzucania zapraw renowacyjnych (to m.in. też my). Wydawałoby się, że tak prostych przyrządów jak pakery nie można unowocześnić. Okazuje się jednak, że można. Pojawiły się specjalne pakery do napraw kolan z pilotami prowadzącymi. Tu też widać XXI wiek. 

Jeśli chodzi o zwiedzających, to są to targi dla specjalistów. Tam nikt nie podejdzie do stoiska i nie zapyta „co to jest?”. Wszyscy zwiedzający są fachowcami, od razu pytają o parametry, ceny, czas i warunki dostawy. Aż miło rozmawiać. Oczywiście, większość z kilkunastu tysięcy odwiedzających to Niemcy. Było jednak także sporo klientów z Polski, Czech, Węgier, Austrii, a nawet trafił nam się jeden Australijczyk. Na naszym stoisku przyjęliśmy przez 3 dni ponad 300 klientów, o czym świadczy ilość rozdanych kompletów materiałów. Udało nam się też „dogadać” kilka tematów z polskimi klientami. Na efekty rozmów z Niemcami trzeba poczekać dłużej.

Zobacz zdjęcia z targów RoKaTech Kassel