Swoją wypowiedź podczas konferencji poświęconej adaptacjom do zmian klimatu, ze szczególnym uwzględnieniem inwestycji w sektorze wodociągowo-kanalizacyjnym, prof. Buzek zilustrował przykładem rzeki Kłodnicy, która płynie przez miasto jego zamieszkania, tj. Gliwice.

Nie dało się przejść główną ulicą, taki był okropny fetor. Teraz tam pływają ryby, a studenci mogą się w rzece kąpać, choćby podczas corocznych juwenaliów, i nie chorować. Tych ryb, co prawda, nikt nie je, ale one w tej rzece żyją, w rzece, która kiedyś była ściekiem – opowiadał były premier. Przypomniał, że funduszy na ochronę wód nie szczędzi się w innych krajach europejskich, tak samo jak na badania czy rozwój sektora związanego z wodą.

Jak podsumował prof. Buzek, w naszym kraju należy nadal w ten sektor inwestować, dodał jednak, że jeżeli można komuś gratulować, po tych kilkunastu latach w Unii Europejskiej czy po dwudziestu paru latach wolności, to na pewno tym, którzy zajmują się czystością polskich wód.

Przeczytaj także: IV Forum Ochrony Środowiska – relacja