Sergiusz Kieruzel powiedział PAP, że „do Wisły są zrzucane nieoczyszczone ścieki” po poniedziałkowych ulewach nad Warszawą. Rzecznik warszawskiego MPWiK Marek Smółka na Twitterze poinformował, że „deszcz nawalny (miejscami w ciągu 1h spadło 35 l/m2) i ogromna ilość śmieci w kanalizacji spowodowały przerwę w pracy tymczasowego układu przesyłowego. Zgodnie z procedurą zadziałał przelew burzowy. Jednocześnie pracujemy nad udrożnieniem zapchanych instalacji i ozonujemy ścieki #czajka.

 

Tymczasem Przemysław Daca, prezes PGW Wody Polskie, także na Twitterze stwierdził, że „Wczoraj miedzy 20:00 a 24:00 MPWiK zrzucił 15 tys. m3 ścieków komunalnych, o 03:00 wyłączyli pompy bo się zapchały. Zrzut jeszcze trwa, przed chwila 2,4m3/s. MPWiK już dawno przekroczył dopuszczalny limit 10 zrzutów/rok”.

 

Później Marek Smółka dodał, że „od 13.55 także druga nitka przesyła ścieki do #Czajka. Układ został oczyszczony ze śmieci, które napłynęły z wodami opadowymi i pracuje pełną wydajnością”.

Druga awaria wydarzyła się 29 sierpnia, praktycznie rok po pierwszej. Dla miasta i MPWiK najważniejszym celem jest jak najszybsze przerwanie zrzutu ścieków do Wisły. Zastępczy rurociąg na moście pontonowym przejmie ścieki tymczasowo, potem zastąpi go budowany w tym czasie alternatywny system przesyłowy pod dnem Wisły. Docelowo będzie on instalacją rezerwową.

Przeczytaj także: Awaria w Warszawie: coraz bliżej wiercenia pod Wisłą. Padły daty