Proponowane zmiany w ustawie Prawo wodne, opłaty za deszczówkę czy zarządzanie funkcjonującymi systemami odwodnieniowymi to tematy, które wywołały żywe zainteresowanie uczestników paneli dyskusyjnych zorganizowanych podczas I Konferencji GWOR. W rozmowach brali udział eksperci, naukowcy, przedstawiciele miejskich przedsiębiorstw wodociągowych i kanalizacyjnych oraz firm działających w branży.
Od lewej: Piotr Ziętara, MPWiK S.A. w Krakowie; Włodzimierz Dudlik, Aquanet S.A.; Ryszard Langer, MPWiK S.A. w Krakowie; Zdzisław Olejczyk, MPWiK S.A. we Wrocławiu; Tadeusz Rzepecki, Tarnowskie Wodociągi sp. z o.o. Panel dyskusyjny pt. "Modele zarządzania
Jedno z największych wyzwań, które jest bolączką największych przedsiębiorstw wod-kan w zakresie zarządzania funkcjonującymi systemami odwodnieniowymi, to konieczność inwentaryzacji istniejącej sieci. Działań na tej płaszczyźnie nie da się jednak zrealizować w perspektywie krótkoterminowej – wymagają one czasu i sporych nakładów inwestycyjnych.
Systemy kanalizacji deszczowej w polskich miastach
Temat aktualnego stanu systemów kanalizacji deszczowej w poszczególnych miastach i sposobach zarządzania nimi omawiano podczas panelu moderowanego przez Piotra Ziętarę (wiceprezesa zarządu, dyrektora zarządzającego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie). W rozmowie wzięli udział: Włodzimierz Dudlik (pełnomocnik Prezydenta Miasta Poznania ds. gospodarowania wodami opadowymi i roztopowymi, Aquanet S.A.), Ryszard Langer (prezes zarządu, dyrektor naczelny Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie), Zdzisław Olejczyk (prezes zarządu, dyrektor naczelny Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. we Wrocławiu) oraz dr inż. Tadeusz Rzepecki (prezes zarządu Tarnowskich Wodociągów sp. z o.o.).
Modele zarządzania systemami odwodnieniowymi na przykładzie wybranych miast – największe wyzwania
Kraków to jedno z największych miast w Polsce. Długość zinwentaryzowanej sieci kanalizacji deszczowej w mieście wynosi około 450 km. Jednak w stolicy Małopolski istnieje spora część kanalizacji opadowej, która nie została poddana jeszcze ewidencji. W mieście nie wprowadzono też jeszcze tzw. taryfy deszczowej. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie odpowiada m.in. za usuwanie awarii oraz za bieżącą eksploatację systemu. Przygotowaliśmy również plan rozwoju i modernizacji miejskiej sieci oraz opracowaliśmy wstęp do założeń taryfowych. Jest to jednak temat, z którym musimy jeszcze poczekać – tłumaczył Ryszard Langer.
Ryszard Langer (prezes zarządu, dyrektor naczelny Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie)
Z kolei Tarnów posiada system kanalizacji ogólnospławnej o długości ponad 300 km w centrum miasta. Pozostałe rejony miasta pokrywa natomiast kanalizacja rozdzielcza, przy czym nie we wszystkich rejonach istnieje kanalizacja opadowa rozdzielcza. Jeżeli chodzi o kanalizację opadową, to w mieście zinwentaryzowane jest około stu kilkudziesięciu kilometrów. Ta niepewność związana jest z okresem aktualnej inwentaryzacji, czyli niepełnej wiedzy na ten temat istniejących odcinków, które zarządzane są przez różne podmioty – tłumaczył dr inż. Tadeusz Rzepecki.
Podmiotem odpowiedzialnym za wydawanie warunków dotyczących odprowadzania wód opadowych i ścieków do kanalizacji w przypadku stolicy dawnego woj. tarnowskiego są Tarnowskie Wodociągi, które konsekwentnie odmawiają przyłączania do sieci opadowej systemów bez zaplanowanych i wykonanych systemów retencji. Jak się okazuje, taka polityka budzi sporo kontrowersji przede wszystkim ze strony władz miasta. Działania takie są bowiem traktowane jako ograniczanie rozwoju miasta, czyli zmniejszanie możliwości bezproblemowego odprowadzania wód opadowych i roztopowych w terenach wysoko zurbanizowanych – wyjaśnił dr inż. Tadeusz Rzepecki. Za wydawanie warunków dotyczących wprowadzania ścieków do kanalizacji opadowej odpowiedzialny jest natomiast Zarząd Dróg i Komunikacji. Większość planów związanych z rozwojem tarnowskich dróg nie uwzględnia rozbudowy systemu kanalizacji opadowej. Jest ona traktowana raczej jako element zwiększający koszty realizacji inwestycji drogowych – dodał.
dr inż. Tadeusz Rzepecki (prezes zarządu Tarnowskich Wodociągów sp. z o.o.)
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji S.A. we Wrocławiu to podmiot, który skonstruował i wydaje warunki dotyczące przyłączy do sieci kanalizacji opadowej. Podobna sytuacja ma miejsce w Poznaniu, warunki techniczne dla kanalizacji ogólnospławnej wydawane są przez właściciela majątku, czyli spółkę Aquanet S.A. Natomiast, jeżeli chodzi o kanalizację deszczową poza obrębem kanalizacji ogólnospławnej, spółka Aquanet wydaje je w imieniu Zarządu Dróg Miejskich komercyjnie – tłumaczył Włodzimierz Dudlik.
Opłaty za deszczówkę
Wrocław należy do miast, w których została wprowadzona taryfa za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych. Chociaż dzisiaj mieszkańcy miasta już przyzwyczaili się do taryfy, to początki nie były łatwe. Ze względu na to, że takie działania mają bardzo duży rozgłos w społeczeństwie, miejskie przedsiębiorstwa, które przygotowują się do takiego procesu, muszą podejść do niego w sposób szczególny. Niezwykle delikatnym elementem całego procesu jest moment, kiedy wprowadzana jest pierwsza taryfa. Trzeba bardzo starannie przygotować ten proces – mówił Zdzisław Olejczyk (prezes zarządu, dyrektor naczelny Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. we Wrocławiu). Podkreślił, że bardzo dużą rolę na tej płaszczyźnie, odgrywają media, które nazywając taryfę za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych „podatkiem od deszczu”, budzą negatywne nastroje społeczne, dlatego proces wprowadzania taryfy musi uwzględniać również działania mające na celu pokazanie innych aspektów tych działań.
Konieczność inwentaryzacji
Problemem, z którym borykają się miejskie przedsiębiorstwa kanalizacyjne, jest bez wątpienia brak wiedzy na temat faktycznego stanu kanalizacji opadowej w poszczególnych miastach. Aby to mogło się zmienić, konieczne okazuje się przeprowadzenie kompleksowej inwentaryzacji, która jest jednak długim i wymagającym procesem. Faktem bezspornym jest długoletnie zaniedbanie. Ostatnie duże inwestycje w zakresie systemów deszczowych prowadzone były w latach 70. Teraz mamy nowy stan, który wymaga naprawy oraz bardzo dużych nakładów inwestycyjnych i odtworzeniowych – podkreślił Ryszard Langer.
Wśród miast, które podjęły działania mające na celu zinwentaryzowanie systemu kanalizacji opadowej, wymienić należy stolicę Wielkopolski. Ale czy dzięki temu miastu udało się uzyskać kompletną wiedzę? Niestety nie. W Poznaniu teoretycznie inwentaryzacja została wykonana w 2008 r. Jednak tylko teoretycznie, ponieważ była prowadzona w warunkach kameralnych. Do przeprowadzenia pełnej inwentaryzacji wymagana jest nie tylko analiza dokumentów rozproszonych w różnych urzędach, ale także badania w terenie – powiedział Włodzimierz Dudlik.
Konflikt interesów
Doświadczenie miejskich spółek wodociągowo-kanalizacyjnych pokazuje, że zarządzanie sieciami kanalizacji deszczowej rodzi konflikty interesów, m.in. na linii miejskie przedsiębiorstwa–deweloperzy. W Tarnowie mieliśmy taki przypadek, w którym nowo stworzona sieć kanalizacji opadowej osiedla, na które składa się kilka bloków, włączona została do kanalizacji ogólnospławnej. Po roku otrzymaliśmy roszczenia z tytułu zalania piwnic budynków mieszkalnych, które nastąpiło ze względu na cofkę w kanalizacji. Przeprowadzona została inwentaryzacja, dzięki której okazało się, że zaplanowany zbiornik retencyjny został uwzględniony, lecz nie został wykonany przez dewelopera. Dlatego warto przeprowadzać pełną inwentaryzację przyłączy, nie ograniczać się tylko do zaakceptowania planów, bo zdarza się tak, że nie są one w pełni realizowane – mówił Tadeusz Rzepecki.
Niepokoi też nowe prawo wodne, zarówno w aspektach legislacyjnych, jak i praktyczne skutki wprowadzenia nowelizacji, tak dla samorządów czy przedsiębiorstw, jak i dla mieszkańców.
Kontrowersje wokół nowego prawa wodnego
Praktyczne problemy pobierania opłat za deszczówkę w świetle obowiązujących i proponowanych zmian w ustawie Prawo wodne były tematem drugiego panelu dyskusyjnego, w trakcie którego poruszano m.in. zagadnienia związane z nieprzemyślanym rozwojem miast, złym stanem technicznym istniejącej kanalizacji i brakiem inwestycji odtworzeniowych oraz dotyczące możliwych opłat.
W roli moderatora wystąpił dr Jędrzej Bujny (Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci sp.k.), natomiast panelistami byli: dr hab. inż. Paweł Licznar, prof. nadzw. PWr (Politechnika Wrocławska), dr inż. Tadeusz Rzepecki (prezes zarządu Tarnowskich Wodociągów sp. z o.o.), Roman Wiertelak (ekspert Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”) oraz Ryszard Langer (prezes zarządu, dyrektor naczelny Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie).
Dr Jędrzej Bujny, Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci sp.k. Panel dyskusyjny pt.
Dr Jędrzej Bujny poddał do dyskusji kilka wymiarów opłaty za deszczówkę. Stwierdził, że wariant za każdy metr sześcienny lub opcja od wielkości zanieczyszczonej powierzchni o trwałej nawierzchni to dwie możliwości wyliczania opłat za deszczówkę. Która z nich zostanie wprowadzona w Polsce? Dr Jędrzej Bujny zwrócił uwagę tak na prawne niedociągnięcia, jak i opór w społeczeństwie i kontekst polityczny, co nie ułatwia rozwiązania budzącej kontrowersje kwestii opłat za odprowadzanie wód opadowych.
Z kolei dr inż. Tadeusz Rzepecki zwrócił uwagę na to, iż problem z gospodarowaniem wodami opadowymi, z którym dziś mamy do czynienia, narastał przez wiele lat, i wielu kolejnych lat trzeba, aby go rozwiązać. Potwierdził, że w 2004 r. przystąpiono do inwentaryzacji oraz ankietowania poszczególnych właścicieli nieruchomości, którzy odprowadzali ścieki opadowe do kanalizacji ogólnospławnej. Taryfa weszła w życie w 2005 r. Zaproponowano opłaty najpierw od obiektów przemysłowych, produkcyjnych, aby dopiero na końcu obciążyć osoby fizyczne. Niestety, problem powstał w momencie nowelizacji rozporządzenia taryfowego; rozszerzono zakres regulacji. Z obawy przed uchyleniem taryfy uchwalono, iż koszty eksploatacji wprowadzania ścieków opadowych do kanalizacji ogólnospławnej są wspólnymi kosztami użytkowników. Natomiast teraz istotne jest to, jakie poprawki wprowadzić, aby odciążyć właścicieli nieruchomości (osoby fizyczne).
Czy płacimy kilka razy za to samo?
Jednym z podstawowych problemów, związanych z pobieraniem opłat za deszczówkę, jest to, czy opłatę naliczać według wielkości powierzchni zanieczyszczonej o trwałej nawierzchni, czy też za metr sześcienny opadów. Jednoznaczne rozwiązanie tej kwestii nie istnieje. W tej chwili można mówić o ugruntowanej linii orzeczniczej dotyczącej rozliczeń za odprowadzenie ścieków wg jednostki pomiarowej: m3 – tłumaczył Jędrzej Bujny. Czy w rzeczywistości nie jest tak, że według powstających przepisów, trzy razy płacimy za to samo? – pytał dr inż. Tadeusz Rzepecki. Zasugerował, że pierwszy raz zapłacimy za wprowadzanie wód opadowych i roztopowych w systemy kanalizacji zbiorczej, a drugi raz za zmniejszenie naturalnej retencji.
Natomiast dr hab. inż. Paweł Licznar, prof. nadzw. PWr (Politechnika Wrocławska) mówił o tym, że społeczeństwo płaci za błędy systemu, konkludując, iż raczej nie unikniemy płacenia kilka razy za to samo. Ważne jest też, by zwrócić uwagę na to, czy opłaty uwzględniają rozwiązania proekologiczne.
Pełnomocnik prezydenta miasta Poznania ds. gospodarowania wodami opadowymi i roztopowymi, Włodzimierz Dudlik (Aquanet S.A.), przypomniał, że do wprowadzenia opłaty powszechnej jeszcze daleko, gdyż wiele jest kwestii, budzących żywe kontrowersje. Nowelizację przyjęto zaś bez konsultacji społecznych.
Tu znajdziesz relację z I Konferencji "Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi" >>>
Zobacz fotorelację z I Konferencji "Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi"
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.