• Partner portalu
  • Partner portalu
  • Partner portalu
Partnerzy portalu

Gospodarowanie deszczówką to finansowe i prawne wyzwanie

Opublikowano: 25-09-2018 Źródło: inzynieria.com

Wiele przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych jest od lat gotowych na opracowanie lub wdrażanie systemów zarządzania wodami opadowymi i roztopowymi w gminach, na terenie których działają. Co je powstrzymuje? Przede wszystkim nieuregulowane kwestie finansowe i prawne. O tym, jakie problemy powstają w praktyce, dyskutowano podczas panelu dyskusyjnego, zorganizowanego w ramach III Konferencji Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi, która odbyła się w dniach 11–13 września br. w Zakopanem.


Panel dyskusyjny. Od lewej: Grzegorz Gałabuda (SID Szkolenia i Doradztwo), Witold Sumisławski (SU-MAN), Mikołaj Maśliński (Kancelaria SMM Legal), Krzysztof Kacprzak (ŁSI), dr Jędrzej Bujny (Kancelaria SMM Legal), Grażyna Pawlak (PWIK w Kaliszu), Andrzej Sidorski (NFOŚiGW). Fot. Quality Studio Panel dyskusyjny. Od lewej: Grzegorz Gałabuda (SID Szkolenia i Doradztwo), Witold Sumisławski (SU-MAN), Mikołaj Maśliński (Kancelaria SMM Legal), Krzysztof Kacprzak (ŁSI), dr Jędrzej Bujny (Kancelaria SMM Legal), Grażyna Pawlak (PWIK w Kaliszu), Andrzej Sidorski (NFOŚiGW). Fot. Quality Studio

Gospodarowanie deszczówką w polskich miastach

Kwestia zarządzania wodami opadowymi i roztopowymi jest w Polsce dość rozproszona. Nie ma jednego modelu, tak jak i nie ma jednego, wzorcowego pomysłu na gospodarowanie deszczówką. Dodatkowym kłopotem są kwestie formalne: te finansowe, związane z opłaceniem inwestycji w tym zakresie, jak i prawno-administracyjne, obejmujące kwestię wyboru zarządcy systemu kanalizacji deszczowej. To dlatego w wielu miastach temat gospodarowania wodami opadowymi wciąż jest na etapie koncepcyjnym.

dr Jędrzej Bujny (Kancelaria SMM Legal) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com dr Jędrzej Bujny (Kancelaria SMM Legal) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Nasze przedsiębiorstwo od dawna jest gotowe zarządzać kanalizacją deszczową, ale wciąż borykamy się z problemem pokrycia kosztów takiej działalności. Rozmawiamy o tym z miastem, ale w tych rozmowach pojawia się sporo problemów prawnych. W Kaliszu jest przynajmniej dwóch operatorów kanalizacji deszczowej, mamy kilku prywatnych właścicieli i są tzw. rury niczyje. Uregulowanie tych kwestii wymaga czasu – przyznaje Grażyna Pawlak, prokurent Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Kaliszu.

Grażyna Pawlak (Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Kaliszu) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com Grażyna Pawlak (Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Kaliszu) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Podobny problem istnieje w Łodzi, gdzie spora część infrastruktury deszczowej jest we władaniu miasta. Niestety, niemal połowa przelewów burzowych nie ma uregulowanego statusu własnościowego. Władze próbują przyspieszyć ten proces, a w międzyczasie szukają pomysłów na szybkie zajęcie się deszczówką.

W Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji sp. z o.o. w Łodzi powstał pomysł, by infrastrukturę deszczową przenieść do Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej (ŁSI), ale z naszej perspektywy nie jest to dobre rozwiązanie. Wszystkie kwestie związane z uregulowaniem kwestii prawnych elementów infrastruktury, jej modernizacja, utrzymanie znacząco podniosłyby koszty naszej działalności i wymagałyby sporych korekt w planie finansowym – wyjaśniał Krzysztof Kacprzak, członek zarządu ŁSI.


Krzysztof Kacprzak (Łódzka Spółka Infrastrukturalna) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com Krzysztof Kacprzak (Łódzka Spółka Infrastrukturalna) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Finansowanie inwestycji wod-kan

Polskie gminy mogą wciąż liczyć na wsparcie Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), choć, jak zaznaczał Andrzej Sidorski, główny specjalista w Departamencie Adaptacji do Zmian Klimatu i Zagrożeń Środowiska NFOŚiGW, będą to raczej pożyczki niż dotacje.

Andrzej Sidorski (Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com Andrzej Sidorski (Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Zainteresowanie jest cały czas duże. Na początku wiele projektów odrzucaliśmy właśnie z powodu nieuregulowanych spraw własnościowych lub kwestii lokalizacyjnych i środowiskowych. Dziś te wnioski są coraz lepiej przygotowane, ale uczymy się i my. Nasz pierwszy konkurs miał nieodpowiednio ułożone kryteria dostępu, ale już w drugim poprawiliśmy tę część i chętnych było o wiele więcej, a zainteresowanie środkami z trzeciej edycji było jeszcze większe. Przygotowujemy aktualnie ankietę, o której wypełnienie poprosimy naszych obecnych i potencjalnych beneficjentów. Dzięki temu jeszcze lepiej poznamy ich potrzeby, które chcemy uwzględnić, przygotowując kolejny konkurs – mówił Andrzej Sidorski, zapytany przez moderatora dyskusji, dra Jędrzeja Bujnego z Kancelarii SMM Legal, o dalsze finansowanie i promowanie wsparcia dla gmin przez NFOŚiGW.

Potrzeba zmiany myślenia

Zdaniem Witolda Sumisławskiego (SU-MAN), aby kwestia gospodarowania wodami opadowymi i roztopowymi w Polsce nabrała kształtów, potrzeba zmiany myślenia na strategiczne. Dobra strategia ma wtedy sens, kiedy udaje się ją przełożyć na działania operacyjne. Strategia musi obejmować wszystkie poziomy: kraju, województwa, później regionu, wreszcie poszczególnych gmin. Tylko wtedy będziemy dysponować spójnym planem, także finansowym – przekonywał.

Witold Sumisławski (SU-MAN) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com Witold Sumisławski (SU-MAN) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Istotne jest także, by odpowiednio rozkładać środki finansowe. Powinniśmy inwestować tam, gdzie jest presja, a nie tam, gdzie są dobrze złożone wnioski. Strumienie finansowe powinny być skierowane tam, gdzie występuje rzeczywisty i istotny problem w zagospodarowaniu wód opadowych i roztopowych – apelował Witold Sumisławski.

Przepisy nie są precyzyjne

Podczas panelu dyskusyjnego uczestnicy zwrócili także uwagę na kwestię opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji. Dr Bujny pytał panelistów, czy nikłe zainteresowanie gmin tą tematyką wynika z niejasnych przepisów, czy raczej wadliwej konstrukcji samej opłaty.

Oba te czynniki się mieszają i zależy to od konkretnej gminy. Gminy chcą pobierać tę opłatę, szkolą się z tego zakresu, ale nie jest to łatwe zadanie. Niewiele nieruchomości pod nią podlega, mamy wiele nieścisłości prawnych i różnych interpretacji. Często urzędnicy po prostu boją się taką opłatę nakładać – tłumaczył Mikołaj Maśliński (Kancelaria SMM Legal).

Mikołaj Maśliński (Kancelaria SMM Legal) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com Mikołaj Maśliński (Kancelaria SMM Legal) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Jako przykład ekspert podał problem Żarnowca, gdzie znajduje się duża elektrownia szczytowo-pompowa. Powstało zasadne pytanie, czy obiekt ten jest – w świetle przepisów ustawy Prawo wodne – urządzeniem do retencjonowania wody, czy nie. Jeśli tak, należałoby nałożyć na ten zajmujący ogromny teren obiekt opłatę w wysokości... kilku milionów złotych. Kto podpisze się pod taką decyzją? I kto zagwarantuje, że gdy to zrobi, miasta nie będzie czekał kilkuletni proces sądowy? – pytał retorycznie Mikołaj Maśliński.

Deszczówka w prywatnych rękach?

Uczestnicy dyskusji zastanawiali się też, co zrobić w przypadku, gdy przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne – jako naturalni zarządcy systemu kanalizacji deszczowej – nie wyrażają zainteresowania gospodarowaniem wodami opadowymi i roztopowymi. Według Grzegorza Gałabudy (SID Szkolenia i Doradztwo) scenariusz w tym obszarze może być tylko jeden:

Grzegorz Gałabuda (SID Szkolenia i Doradztwo sp. z o.o.) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com Grzegorz Gałabuda (SID Szkolenia i Doradztwo sp. z o.o.) / fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com

Jeżeli firmy komunalne nie będą mogły, z różnych przyczyn, zarządzać deszczówką, to zrobią to firmy prywatne, które już stoją w blokach startowych i czekają, by się tym zająć. Prędzej czy później gminy nie będą miały wyjścia: rozpiszą przetarg i „outsourcingują” te działania – przekonywał.

O czym jeszcze dyskutowali uczestnicy wydarzenia?

Przeczytaj relację z III Konferencji GWOR

Konferencje Inżynieria

WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE

Sprawdź najbliższe wydarzenia