Magdalena Januszek: Gospodarowanie wodami opadowymi to coraz bardziej popularny temat. Kto może zarządzać deszczówką? Kto się do Państwa zgłasza po pomoc w znalezieniu właściwego rozwiązania?

Agnieszka Wrzesińska: Obecnie wydaje się, że główny ciężar znalezienia właściwego rozwiązania spoczywa na projektancie. Wynika to z faktu, że ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego albo decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu coraz częściej wymagają zagospodarowania wody na terenie działki. Bardzo często projektant ma jednak niełatwe zadanie – nierzadko przy złych warunkach gruntowo-wodnych całkowite zrezygnowanie z przelewu do sieci kanalizacji deszczowej jest niemożliwe. Dlatego właśnie wskazanie właściwego rozwiązania powinno odbywać się już na etapie przygotowania planu zagospodarowania przestrzennego, a w jego wybór warto zaangażować zarówno planistów, geologów, jak również firmy eksploatujące sieci. 

M.J.: Co zatem trzeba wziąć pod uwagę, jakie dane przeanalizować, by dobrze dobrać rozwiązanie?

A.W.: Znalezienie dobrego rozwiązania w zakresie zarządzania wodą deszczową przypomina prawdziwą układankę. Jak w przypadku słynnej kostki – na wszystko należy spojrzeć z każdej strony, uwzględniając np. aspekty lokalizacyjne – ile mamy miejsca pod ziemią i nad ziemią do przeprowadzenia budowy – czy też jaki będzie wpływ inwestycji na środowisko w momencie jej prowadzenia, a także po jej zakończeniu. 


Właściwe rozwiązanie można wybrać po przeanalizowaniu warunków gruntowo-wodnych, rodzaju zanieczyszczeń, jakie niesie woda deszczowa, rodzaju obciążeń i rodzaju zabudowy. Wśród funkcjonalności, które takie rozwiązanie jest w stanie zapewnić, warto wymienić zasilenie wody gruntowej, odzysk wody deszczowej do ponownego wykorzystania, ochronę infrastruktury przed zalewaniem z kanalizacji deszczowej, zapewnienie rozwoju roślinności w miastach (w tym drzew). Można też spowodować, że sieć kanalizacji deszczowej w ogóle nie będzie potrzebna, gdyż woda deszczowa będzie wprowadzana do gruntu lub zużywana w miejscu jej zbierania.

Oczywiście, selekcja technologii to dopiero początek: trzeba przewidzieć czyszczenie systemów lub zabezpieczenie ich odpowiednimi urządzeniami (np. separatorami), pomyśleć o ewentualnej inspekcji. Należy pamiętać, że systemy pracują przez wiele lat – dlatego badania wytrzymałości w okresie 50 lat powinny być obowiązkowo wymagane zarówno przez inwestorów, jak i eksploatatorów. 

M.J.: W jaki sposób stosowanie systemów zarządzania wodą opadową wpływa na środowisko? 

A.W.: Dobrze przemyślane i właściwie zaprojektowane systemy zagospodarowania wody deszczowej mają nieoceniony – czasami nawet zbawienny – wpływ na środowisko. Poczynając od wpustów deszczowych, które odpowiednio zaprojektowane chronią całą infrastrukturę przed zanieczyszczeniami, zapobiegają zastojom wody, poprzez systemy podczyszczania, zbiorniki naziemne i podziemne, systemy nawadniania, po systemy do ochrony korzeni drzew rosnących w miastach, odzysku wody deszczowej - wszystko to sprawia, że łagodzony jest stres termiczny w miastach, wody gruntowe są regenerowane, a same odbiorniki wody deszczowej są wolne od zanieczyszczeń.


M.J.: W jaki sposób prawo reguluje selekcję czy późniejszą eksploatację rozwiązań do gospodarowania deszczówką?

A.W.: Głównym aktem prawnym jest Ustawa z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne, ponadto regulacje znajdziemy w Rozporządzeniu Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej z dnia 12 lipca 2019 r. w sprawie substancji szczególnie szkodliwych dla środowiska wodnego oraz warunków, jakie należy spełnić przy wprowadzaniu do wód lub do ziemi ścieków, a także przy odprowadzaniu wód opadowych lub roztopowych do wód lub do urządzeń wodnych. W tych aktach nie znajdziemy jednak podpowiedzi, które rozwiązanie jest najlepsze. Prawo określa jedynie, iż musimy doprowadzić wodę deszczową do jakości, która umożliwia jej wprowadzenie do wód lub gruntu. Bez rzetelnej wiedzy eksploatatorów, inwestorów i projektantów wybór rozwiązania technicznego jest niemożliwy. 

M.J.: Czy z pomocą mogą nam przyjść normy? Rynek rozwiązań służących do gospodarowania deszczówką stale się przecież rozwija.

A.W.: Oczywiście, że w Polsce funkcjonują normy, które dotyczą zarówno wymagań stawiany produkowanym wyrobom, jak i regulują wymagania co do eksploatacji czy projektowania. Na uwagę zasługuje wprowadzona w zeszłym roku norma PN-EN 17152-1 „Systemy przewodów rurowych z tworzyw sztucznych do bezciśnieniowego podziemnego przesyłania i gromadzenia wody nieprzeznaczonej do spożycia -- Skrzynki stosowane w systemach do rozsączania, retencji i gromadzenia -- Część 1: Specyfikacje skrzynek na wodę opadową wykonanych z PP i PVC-U”, która porządkuje wymagania stawiane systemom skrzynkowym, stosowanym  w podziemnych systemach do rozsączania, retencji i gromadzenia wody nieprzeznaczonej do spożycia (np. wody deszczowej). Kluczowe jest ustalenie metody badania wytrzymałości 50-letniej.

Zgodnie z zleceniami tej normy, badanie wykonuje się przez 4380 godzin (metoda zgodnie z normą PN-EN 17151). Jest to bardzo długie badanie, ale jego wynik gwarantuje uzyskanie odpowiedniej wytrzymałości po 50 latach. Jest to nie tylko danie możliwości porównywania wyników dla różnych systemów skrzynkowych, ale przede wszystkim potwierdzenie, że badania krótkotrwale wykonywane, których wyniki były do tej pory przez większość producentów podawane w aprobatach czy Krajowych Ocenach Technicznych, nie dawały rzeczywistego obrazu o trwałości systemu. Należy też podkreślić, że norma PN-EN 17152-1 stawia wymagania co do jakości i sposobu badania materiału, wymaga sprawdzenia wytrzymałości krótkotrwałej (zgodnie z normą PN-EN 17150), a także określa jak bada się zachowanie skrzynek pod przykryciem gruntu.

M.J.: Wśród nowych rozwiązań pojawiła się m.in. skrzynka AquaCell, wspierająca gospodarkę obiegu zamkniętego – co jest jej największym atutem? 

A.W.: Nie sposób mówić o jednym atucie. Skrzynka AquaCell łączy doświadczenia swoich poprzedniczek. Otwarta budowa zbiornika – najnowszy trend na rynku – pozwala na inspekcje całego zbiornika, gdyż płyty boczne zamontowane są tylko na jego ścianach zewnętrznych. Poprzez zintegrowane łączniki i zatrzaski, wymusza się właściwe, pewne łączenia oraz stabilność całej konstrukcji. Mała waga skrzynki (11,4 kg) ułatwia i przyspiesza montaż. To tylko cechy wynikające z konstrukcji skrzynki – a niebagatelne jest także znaczenie ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Skrzynki te można układać w stosy (wkładając ją jedna w drugą). To nie tylko oszczędność miejsca w magazynie czy na budowie, ale także ograniczony transport, czyli mniejsza emisja CO2. Nie można też zapomnieć o bardzo wysokiej wytrzymałości długotrwałej skrzynki – jest ona sprawdzana i badania zgodnie z wymaganiami normy PN-EN 17152-1. 


M.J.: O AquaCell była też mowa podczas V Konferencji Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi, której byliście Państwo Złotym Sponsorem. Dlaczego zdecydowaliście się Państwo na wsparcie tego wydarzenia? 

A.W.: Z Konferencją Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi związani jesteśmy od początku. Obserwując, jak rozrasta się zasięg tej Konferencji, zdecydowaliśmy się wziąć w niej udział po raz kolejny. Jest to forum wymiany doświadczeń przez praktyków, grono naukowców, a także wiodących producentów. Tylko współdziałanie na wszystkich płaszczyznach pozwala na wypracowanie wytycznych, które mogą być podstawą „dobrych praktyk” stosowanych w rozwiązaniach zarzadzania wodą deszczową w Polsce. Wspólne wypracowane stanowisko może także przyczynić się do powstania lub zmiany przepisów, tak aby działały one z korzyścią dla dobra zrównoważonego rozwoju i środowiska. 

M.J.: Dziękuję za rozmowę.