Dr inż. Leszek Wysocki twierdzi, że kiedy oceny stanu kanału dokonuje się tylko przy pomocy kamery telewizyjnej, to narażamy się na liczne niepowodzenia. Bo jak na podstawie przeglądu kamerą jesteśmy w stanie stwierdzić, że kanał może bezpiecznie przenosić obciążenie? – zastanawia się naukowiec z Wrocławia.

Przypomina, że bezpiecznie, to znaczy, iż współczynnik bezpieczeństwa jest większy od 1. A jego zdaniem, nie ma takiej możliwości, by za pośrednictwem kamery stwierdzić, że współczynnik bezpieczeństwa jest większy od 1. Dopiero jak rzetelnie wykonamy obliczenia statyczno-wytrzymałościowe, dysponując odpowiednimi danymi, możemy wyznaczyć współczynnik bezpieczeństwa. Osoby, które chodzą po kanałach, znają takie sytuacje, szczególnie dotyczy to starych murowanych kanałów, że nie ma fragmentu kanału, a jest sklepienie gruntowe. Dlaczego w takiej sytuacji kanał się nie zawalił? Dlatego, że tworzą się sklepienia gruntowe i to sam grunt przenosi obciążenia – wyjaśnia.

Dr inż. Leszek Wysocki uważa, że przeglądy kamerą telewizyjną obarczone są różnymi błędami. Jego zdaniem do najczęściej popełnianych błędów w trakcie oceny stanu przewodów za pomocą kamer CCTV zaliczyć można m.in. kwalifikowanie zarysowań prostopadłych do osi przewodu jako zagrażających bezpieczeństwu konstrukcji i kwalifikowanie takiego przewodu do III stanu technicznego (nośność takiego przewodu wcale nie jest zagrożona – jest zagrożona, gdy występują zarysowania podłużne).


Jako błędne uznaje też kwalifikowanie rys podłużnych istniejących w miejscach, gdzie nie występują maksymalne wartości sił wewnętrznych, jako powstałych na skutek zbyt dużego obciążenia i w związku z tym uznanie takiego przewodu jako zagrożonego awarią (III stan techniczny).

Przypomina ponadto, że nieprawidłowe jest kwalifikowanie wszystkich rys na powierzchni przewodu jako niedopuszczalne uszkodzenia, ponieważ obecne normy dopuszczają występowanie rys o określonej rozwartości (np. norma PN-EN 1916 dopuszcza występowanie rys o rozwartości do 0,15 mm).

Naukowiec wskazuje, że kamery CCTV nawet najwyższej jakości nie są w stanie pokazać stanu betonu. Beton może być na znaczną głębokość poważnie osłabiony lub zanieczyszczony siarczanami, a obraz z kamery pokaże przewód bez widocznych uszkodzeń, co prowadzić może do błędnego zakwalifikowania przewodu do stanu I lub II zamiast do III.

Ponadto przy użyciu kamer CCTV nie można określić głębokości neutralizacji otuliny zbrojenia, a czas „życia" konstrukcji żelbetowej to czas do momentu neutralizacji otuliny. 

Dr inż. Leszek Wysocki wskazuje także, że zdarza się kwalifikowanie odprysków glazury w przewodach kamionkowych jako uszkodzeń korozyjnych. Błędem jest również kwalifikowanie nadmiernych deformacji przewodów z rur podatnych jako niezagrażających bezpieczeństwu (stan I lub II) bez wykonania obliczeń statyczno-wytrzymałościowych. Do tego niewłaściwe jest kwalifikowanie złączy rur jako wadliwe, niezapewniające szczelności, bez weryfikacji zaleceń producenta dotyczących zalecanej szerokości szczeliny i bez badań szczelności.

Ekspert z Wrocławia uważa, że dla właściwego zakwalifikowania przewodu do odpowiedniego stanu technicznego, poza przeglądem kamerą CCTV, należy określić: stopień neutralizacji otuliny zbrojenia (np. za pomocą wskaźnika Rainbow Test) oraz wytrzymałość betonu na ściskanie. Bardzo ważne są także weryfikacja rozstawu i średnicy zbrojenia, pobranie próbek betonu lub zaprawy do analiz chemicznych oraz badania makroskopowe materiałów konstrukcyjnych (ostukanie młotkiem, próba wbijania trzpienia stalowego itp.). Powinno się także właściwie określić producenta rur.

Zakwalifikowanie danego kanału do odpowiedniego stanu technicznego jest bardzo istotne – podsumowuje dr inż. Leszek Wysocki, który wziął udział w III Konferencji CIPP Technology Days (odbyła się w dniach 9–11 stycznia br. we Wrocławiu).

Przeczytaj także: CIPP „bije” kolejne rekordy