Według autorów raportu część zagrożeń wynikających ze zmian klimatu jest znana od lat (fale upałów, huragany, powodzie), ale niektóre będzie można dopiero zaobserwować w najbliższych latach. To np. kurczenie się grubości pokrywy lodowej, zalewanie wysp oceanicznych, zakwaszenie oceanów (a w konsekwencji zmiany w ekosystemach morskich), pustynnienie terenów narażonych na brak wody czy utrata bioróżnorodności, która wpłynie na bezpieczeństwo żywnościowe. Coraz częstsze susze i wysokie temperatury spowodują również pożary lasów, co wiąże się z wyginięciem wielu gatunków roślin i zwierząt.


Najbardziej dotkliwe okażą się jednak zmiany mające bezpośredni wpływ na zdrowie i życie człowieka.

Jak szacują analitycy, w 2030 r. liczba zgonów spowodowanych zmianami klimatu wyniesie blisko 400 tys. rocznie. Ofiarami będą przede wszystkim mieszkańcy Afryki i Południowo-Wschodniej Azji, gdzie już teraz żniwo zbierają malaria, stres cieplny, biegunka i niedożywienie. W skali globalnej bezpośrednie koszty ekonomiczne zmiany klimatu związane z pogorszeniem zdrowia mogą wynieść od 2 do 4 mld USD rocznie – czytamy w raporcie. Zwiększy się znacznie także liczba chorób zakaźnych przenoszonych przez muchy, komary, kleszcze, wszy i gryzonie. Już teraz choroby wektorowe powodują ponad 700 tys. zgonów rocznie. W Polsce największym problemem jest wywoływana przez kleszcze borelioza – od 2005 r. liczba zachorowań na chorobę z Lyme wzrosła ponad trzykrotnie.

Autorzy raportu sugerują dwa scenariusze dotyczące skutków zmiany klimatu. Pierwszy z nich zakłada, że do 2100 r. średnia temperatura globalna wzrośnie o ponad 3°C. Oznaczać to będzie, że działania podejmowane na rzecz ochrony środowiska, okazały się niewystarczające, by ograniczyć ocieplenie klimatu. W drugim scenariuszu wzrost temperatury zostanie ograniczony poniżej 2°C, co będzie tożsame z planem uzgodnionym w ramach porozumienia paryskiego. W praktyce oznaczałoby to, że zmniejszeniu ulegnie choćby liczba przedwczesnych zgonów spowodowanych spalaniem paliw kopalnych (o prawie 1,2 mln). Szybciej – bo do 2030 r. – dzięki ograniczeniu kosztów transportu węgla w USA, Chinach i Unii Europejskiej zaoszczędzono by aż 490 mld USD.


Co istotne, za jedną z głównych przyczyn wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi, a co za tym idzie – zwiększenia liczby chorób i zgonów wywołanych skutkami zmian klimatycznych – wskazano emisję gazów cieplarnianych. Jednocześnie zarekomendowano odejście od gospodarek opartych na paliwach kopalnych. Decyzję taką podjęły już niektóre z państw – Belgia, Cypr, Estonia, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Malta w ogóle nie spalają węgla, a kolejne deklarują od nich odejście – Portugalia do 2020 r., Wielka Brytania do 2025 r., Finlandia do 2030 r.  W 2017 r. Chiny – największy emitent gazów cieplarnianych i producent węgla ogłosiły, że w Pekinie zamknięta została ostatnia elektrownia węglowa. Za tym przykładem mogliby pójść inni – pozostałe gospodarki oparte na węglu, w tym Polska – czytamy w raporcie.

Przeczytaj także: Klimat Polski będzie zbliżony do śródziemnomorskiego