W Polsce przez minione 25 lat powstało ponad 200 tys. km sieci wodociągowej oraz około 130 tys. km sieci kanalizacyjnej. Jak wynika z prezentacji Anatola Pšenički z przedsiębiorstwa Severomoravské vodovody a kanalizace Ostrava a.s, ostatnie lata to pod tym względem także rekordowy czas w Czechach.
Anatol Pšenička z przedsiębiorstwa Severomoravské vodovody a kanalizace Ostrava a.s. Fot. www.inzynieria.com
Psenicki wziął udział w XIV Zachodniej Konferencji Przedsiębiorstw Wodociągów i Kanalizacji. Jak wyliczył, w 1990 r. w Czechach było 45 tys. km sieci wodociągowej. Od tamtej pory nastąpił wzrost o około 44% - obecnie nasi południowy sąsiedzi dysponują 67 tys. km wodociągów, przy czym podłączonych do nich jest 95% obywateli.
Jeszcze większy procentowo postęp nastąpił w zakresie sieci kanalizacyjnej, to odpowiednio: 15 tys. oraz 48 tys. km. - A 85% obywateli jest podłączonych do sieci kanalizacyjnej - mówił Pšenička.
Wartość wody była niska
W Czechach roczna produkcja wody pitnej wynosi 585 mln m3, a konsumpcja w ramach gospodarstw domowych to 89 l na osobę na dzień. Z kolei straty wody w ramach sieci wodociągowej to 15,4%. Ponadto na tamtejszym rynku działa 6433 właścicieli wodociągów i kanalizacji oraz 2745 operatorów.
Duży skok nastąpił też w kontekście cen za wodę. - W 1994 r. kształtowała się ona na poziomie 16,71; a w 2015 r. już na poziomie 80,60 koron. Ten wzrost wygląda dramatycznie, jednak po nim widać, jak nisko była postrzegana wartość wody w 1994 r. i jak bardzo nie odzwierciedlała realnej wartości - tłumaczył Pšenička.
Decyduje kilka ministerstw
W Czechach na system regulacji cen ma wpływ kilka instytucji. To ministerstwo finansów, które co roku podaje zakres możliwych opłat. W ramach tego resortu funkcjonuje urząd kontrolny, który sprawdza, czy nie został zakwalifikowany jakiś koszt, który nie powinien zostać włączony do tworzenia ceny za wodę. Ponadto warunki techniczne i metodykę utrzymania majątków określa ministerstwo rolnictwa.
- Wszystkie spółki do 2010 r. miały stworzyć plan odnowy, w którym musiały określić, jaki procent swoich przychodów przeznaczą na odnawianie infrastruktury - opowiadał Pšenička.
Do tego system źródeł wody i wydawanie pozwoleń leży po stronie ministerstwa środowiska, a jakością wody zajmuje się ministerstwo zdrowia. - Na przykład rozporządzenie tego ministerstwa reguluje, ile próbek wody musimy przekazać. Oczywiście, są też określone limity jakości co do wody pitnej - mówił Pšenička.
Ponadto za naszą południową granicą działa państwowy fundusz środowiska, który zajmuje się głównie dotacjami, a głos mają również gminy i miasta.
A jak Czesi tworzą cenę za usługi wod-kan? - Najpierw bierzemy wszystkie koszty kwalifikowane, które nie są wyłączone spod rozporządzenia ministerstwa. Potem obliczamy z tego zysk, dołączamy do kosztu i dzielimy przez planowany wolumen zafakturowanych, dostarczonych kubików wody oraz ścieków. Na obliczenie zysku istnieje wzór: kapitał, z którego korzystamy przy produkcji towarów i tworzeniu ceny, mnożymy przez stopień opłacalności, który obecnie ustanowiony jest na poziomie 7%. To maksymalny możliwy do osiągnięcia zysk - wyjaśniał Pšenička.
O rynku wod-kan w Czechach Anatol Pšenička opowiadał podczas XIV Zachodniej Konferencji Przedsiębiorstw Wodociągów i Kanalizacji, która w dniach 18-20 października odbyła się w hotelu Kocierz, znajdującym się w Parku Krajobrazowym Beskidu Małego. Patronem medialnym wydarzenia był portal inzynieria.com oraz kwartalnik „Inżynieria Bezwykopowa”.
XIV Zachodnia Konferencja Przedsiębiorstw Wodociągowych i Kanalizacyjnych
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.