Nowe prawo wodne – jak w rzeczywistości wpłynie ono na funkcjonowanie przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych? Jakie niesie szanse, a jakie zagrożenia? Podobne pytania od miesięcy zadają sobie przedstawiciele sektora wod-kan. Kolejną okazją do dyskusji na ten temat była II Konferencja pn. „Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi”, podczas której odbył się panel dyskusyjny nt. wód opadowych w nowym prawie wodnym.
Od lewej: dr Jędrzej Bujny (Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci sp.k.), Mikołaj Maśliński (Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci sp.k.), prof. dr hab. Bartosz Rakoczy (Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie”), Dorota Jakuta (prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”), Paweł Senderek (wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie). Fot. inzynieria.com
W debacie moderowanej przez dra Jędrzeja Bujnego (Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci sp.k.) udział wzięli: Dorota Jakuta (prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”, IGWP), Paweł Senderek (wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie), Mikołaj Maśliński (Sójka Maciak Mataczyński Adwokaci sp.k.) oraz prof. dr hab. Bartosz Rakoczy (Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie”).
Definicja ścieków a wody opadowe i roztopowe
Jednym z kluczowych zapisów nowego prawa wodnego w kontekście gospodarowania deszczówką jest wyłączenie z definicji ścieków wód opadowych i roztopowych. Zaproponowane zmiany dotyczą nie tylko definicji w nowym prawie wodnym, ale także w ustawie z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków (w dokumencie tym za sprawą nowelizacji prawa wodnego zaszły pewne zmiany). Co istotne, zmiana ta zaczęła obowiązywać już od 24 sierpnia 2017 r. Ze względu na taki stan prawny pod znakiem zapytania stanął los obowiązujących taryf za zbiorowe odprowadzanie ścieków, w których uwzględniane były opłaty za wody opadowe i roztopowe. A takie taryfy wprowadzono już wcześniej w niektórych miastach Polski.
Pojawia się zatem pytanie, jak na zaistniałą sytuację powinna reagować branża wodociągowo-kanalizacyjna? Czekamy na to, czy ustawodawca wywiąże się z obietnicy przywrócenia wód opadowych i roztopowych do definicji ścieków. Jeżeli nie, będziemy proponować konkretne rozwiązania – powiedziała prezes Jakuta.
Dzisiaj ocena prawna musi być taka: skoro wody opadowe i roztopowe przestały być ściekami, nie jesteśmy w stanie określić ich statusu prawnego. Na pewno jesteśmy w stanie powiedzieć, że wody opadowe i roztopowe są trzecim rodzajem substancji, po wodzie i ściekach. Dzisiaj my, jako IGWP, stoimy na stanowisku, że przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne mogą przejść na zasady wolnorynkowe. Zakładamy tylko tyle, że kalkulując wynagrodzenie, muszą robić to tak, by było one ekwiwalentne do jakości i ilości świadczonych usług. Natomiast z całą pewnością wody opadowe i roztopowe można nadal odbierać. Można świadczyć tę usługę (pomimo iż nie mieści się ona w pojęciu zbiorowego odprowadzania ścieków) i pobierać wynagrodzenie z tego tytułu – tłumaczył prof. Rakoczy.
Czy kolejne miasta zdecydują się na wprowadzenie taryf?
W obliczu wprowadzonych zmian przedstawiciele branży są zdania, że nieunikniony stanie się scenariusz, w którym kolejne miasta będą decydowały się na wprowadzenie taryf za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych. Wśród nich może znaleźć się Kraków, gdzie do tej pory takie opłaty nie zostały wprowadzone.
W tym roku Miasto Kraków oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie podpisały umowę na świadczenie usług w zakresie eksploatacji, renowacji i w drobnym elemencie również inwentaryzacji sieci kanalizacji deszczowej. Jest to pierwszy krok do realizacji kolejnych działań na tej płaszczyźnie. Pierwsze prace już zostały zapowiedziane – na początku ma być przeprowadzona dokładna inwentaryzacja stanu obecnego. Dopiero na podstawie inwentaryzacji uda się odpowiedzieć na pytanie, jakie inwestycje należy jeszcze przeprowadzić, aby system gospodarowania wodą opadową w Krakowie działał poprawnie. Chodzi tu przede wszystkim o działania mające na celu naprawę istniejącej sieci kanalizacji deszczowej. Działania związane z jej rozwojem to już temat odrębny – wyjaśnił Paweł Senderek.
Co z opłatą za zmniejszanie naturalnej retencji
W kontekście zmian, które wejdą w życie za sprawą nowego prawa wodnego, istotna jest również opłata, która ma być pobierana za zmniejszanie naturalnej retencji. Prognozuje się, że w dużym stopniu dotknie ona zarządców dróg, w mniejszym stopniu odczują ją przedsiębiorstwa wod-kan. Opłata za zmniejszanie naturalnej retencji będzie dotyczyła tych podmiotów, które dokonały lub w przyszłości będą dokonywać pewnych inwestycji. Wśród nich wymienić można budowę hal, wokół których są zabetonowane tereny, np. parkingi – tłumaczył Mikołaj Maśliński.
W obawie o funkcjonowanie Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”
Kluczową zmianą, która będzie konsekwencją wejścia w życie ustawy Prawo wodne, jest powołanie do życia Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. Zgodnie z zapowiedziami resortu środowiska podmiot ten zostanie zbudowany w oparciu o analogię do struktur Lasów Państwowych. Problem polega jednak na tym, że na powołanie tego bytu prawnego pozostało już niewiele czasu. Zgodnie z nowelizacją Wody Polskie mają rozpocząć działalność 1 stycznia 2018 r.
Naszym zdaniem ta struktura nie jest w stanie zacząć funkcjonować w dniu 1 styczna 2018 r. Dlaczego? Ponieważ nie istnieją analogiczne wzorce/modele, z których można byłoby skorzystać. To jest budowa struktury od nowa – powiedział prof. Bartosz Rakoczy.
Wątpliwości branży budzi również samo porównanie Wód Polskich do Lasów Państwowych. Jak się okazuje, te dwa podmioty będą różnić się od siebie w zasadniczych kwestiach. Między tymi podmiotami występuje podstawowa różnica. Art. 4 i 32 ustęp 1 ustawy o lasach nie pozostawia wątpliwości, że Lasy Państwowe nie są osobą prawną. To jest jednostka organizacyjna, nieposiadająca osobowości prawnej. Natomiast w przypadku Wód Polskich mamy do czynienia z państwową osobą prawną, a więc z podmiotem niezależnym w sferze stosunków cywilnoprawnych od Skarbu Państwa. Lasy Państwowe żadnej umowy we własnym imieniu nie mogą zawrzeć, a Wody Polskie mają mieć taką możliwość. To oznacza, że instytucja ta będzie wchodziła w sferę stosunków cywilnoprawnych – wyjaśnił prof. Bartosz Rakoczy.
W związku z tym w praktyce nowa instytucja będzie dla przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych partnerem w stosunkach cywilnoprawnych. Dodatkowo będzie odpowiedzialna za wydawanie pozwoleń wodnoprawnych. To jednak nie wszystkie jej funkcje – zgodnie z zapowiedziami, Wody Polskie mają być także regulatorem kontrolującym taryfy. Ponadto będą posiadać także kompetencje kontrolne i będą pobierały opłaty za usługi wodne. Do ich kompetencji będzie także należało nakładanie kar. Do tego trzeba dodać jeszcze jedną kwestię – Wody Polskie mają rozstrzygać również spory pomiędzy przedsiębiorstwami a odbiorcami usług – zaznaczył dr Jędrzej Bujny.
To najlepszy dowód na to, że nowa instytucja, jaką będą Wody Polskie, będzie miała zasadniczy wpływ na funkcjonowanie branży wodociągowo-kanalizacyjnej w naszym kraju. Obawy o to, w jaki sposób zostanie utworzona w tak krótkim czasie, są zatem jak najbardziej uzasadnione.
Przeczytaj pełną relację z II Konferencji "Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi"
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.