390 hektarów, 12 tys. nowych domów i 35 tys. miejsc pracy: tak wygląda zagospodarowanie nieczynnej strefy przemysłowej na bałtyckim wybrzeżu. Cel, który przyświecał projektantom i budowniczym, to przede wszystkim utworzenie strefy realizującej ideę zrównoważonego rozwoju, dostosowanej też do zmian klimatu.

Jedną ze zmian klimatu, którą z niepokojem obserwują naukowcy i inżynierowi, jest pojawianie się krótkich, lecz bardzo obfitych opadów. Infrastruktura kanalizacyjna nie radzi sobie z nagłym nadmiarem wody do odprowadzenia – konieczna jest budowa specjalnej infrastruktury deszczowej. Jak wygląda to w przypadku strefy budowanej według nowych zasad od samego początku?

W przypadku strefy Royal Seaport Innovation należało się przygotować nie tylko na opady, ale też zabezpieczyć teren przed rosnącym poziomem wody w Bałtyku.  

System zarządzania wodami opadowymi obejmuje elementy zieleni miejskiej, trawniki zlokalizowane przy chodnikach oraz strefy infiltracji w parku miejskim. Jedną z głównych zastosowanych zasad było niepodłączanie powierzchni nieprzepuszczalnych, twardych, takich jak chodniki, bezpośrednio do systemu odwodnieniowego. Szwedzi zadecydowali, że woda ma być zatrzymywana i wykorzystywana do irygacji. Rozplanowano też sieć ogrodów deszczowych.

Royal Seaport Innovation to też miejsce, w którym wykorzystywane są inne zielone rozwiązania, jak choćby energia odnawialne. Użycie energii elektrycznej sięga tam 55 kWh/m2, przy czym emisja dwutlenku węgla sięgać ma w 2020 r. do poziomu niższego niż 1,5 tony/os. Całkowity zakaz wykorzystywania paliw kopalnych będzie obowiązywać tam od 2030 r.

Proekologiczne rozwiązania dotyczą też transportu: funkcjonuje tam metro oraz autobusy, których silniki napędzane są biogazem i prądem (autobusy hybrydowe).

Wartość całej inwestycji to 2,2 mld EUR.

Przeczytaj także: Gliwice: wielkie pieniądze na gospodarkę wodami opadowymi