W listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska (KE) zaproponowała, aby znowelizować dyrektywę gazową w taki sposób, by jednoznacznie stwierdzała, iż podmorskie części gazociągów na terenie Unii Europejskiej (UE) podlegają przepisom trzeciego pakietu energetycznego.

KE wyraziła nadzieję, że nowe przepisy już niedługo wejdą w życie, ponieważ ograniczenie opłacalności budowy Nord Stream 2 może zablokować realizację tej inwestycji - byłoby to zgodne z postulatami większości państw członkowskich UE. Jednak aby mogło do tego dojść, jak najszybciej na temat ustawy musi wypowiedzieć się Parlament.

Prace nad projektem dyrektywy w ITRE prowadzi Jerzy Buzek. Jednoznacznie poparł kierunek zmian zaproponowany przez KE, gdyż jego zdaniem nowe regulacje wpłyną na wprowadzenie równych zasad na unijnym rynku importu gazu.

Buzek, sugerując trzymiesięczny okres na wdrożenie dyrektywy, tak uzasadnił swoją decyzję: To jedna z najmniej rozbudowanych propozycji legislacyjnych w naszej komisji. (...) Jest techniczna, ale bardzo ważna.

Europosłowie mają czas na składanie poprawek do projektu do 16 stycznia. Głosowanie w komisji PE nad projektem ma odbyć się 21 lutego.


Projektowi sprzeciwiają się niemieccy europarlamentarzyści. Nie było oceny prawnej oraz oceny skutków oddziaływania tego projektu. (…) Nie mogę zgodzić się na taki proces. Potrzebujemy wysłuchania w tej sprawie - mówił Werner Langen (CDU).

Nord Stream 2 to projekt dwunitkowego gazociągu o łącznej długości 1200 km i przepustowości 55 mld m³ gazu rocznie, którego trasa przebiegać ma z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Planowana data oddania gazociągu do użytku to 2019 r. Jego właścicielem i operatorem ma być rosyjska spółka Gazprom.

Realizacji tej inwestycji sprzeciwiają się kraje regionu bałtyckiego (w tym Polska) oraz Ukraina, przez terytorium której biegną rurociągi aktualnie wykorzystywane przez Rosję do przesyłu gazu
 

Przeczytaj także: Ponad 5 mln m3 LNG dostarczono do terminalu w Świnoujściu