Remont ropociągu „Przyjaźń”, przez który Rosja przesyła surowiec na zachód, w tym do Polski, będzie prawdopodobnie wymagał zamknięcia jego pięciu odcinków. Dotychczas prace prowadzono w trakcie funkcjonowania rurociągu, teraz – jak twierdzi wicepremier Białorusi Ihar Pietryszenka – nie będzie to możliwe z przyczyn ekologicznych.
Rurociąg „Przyjaźń” powstał w 1964 r. Fot. tomas / Adobe Stock
„Przyjaźń” to system rurociągów łączący Syberię z Europą Środkową. Użytkowana od 1964 r. sieć ma swój początek w rosyjskim Almietjewsku, na wysokości Mozyrza (białoruskie Polesie) rozdziela się na nitkę północną, prowadzącą przez Białoruś i Polskę do Niemiec, oraz południową, której trasa prowadzi przez Ukrainę i Słowację do Czech oraz Węgier. W sumie to około 8900 km rurociągów. Sieć transportuje ropę naftową w ilości ponad 66 mln ton rocznie.
Operator białoruskiej części rurociągu – Homeltransnaft Drużba – przeprowadza obecnie kapitalny remont pięciu fragmentów „Przyjaźni”. Firma zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by zapobiec wstrzymaniu tranzytu i wywiązać się z obowiązku transportu w tym roku 50 mln ton ropy naftowej, jednak może okazać się to trudne. Jak dodał Pietryszenka, niektóre odcinki powinny być czasowo zamknięte lub ich działanie ograniczone już półtora roku temu. Nie stało się tak, bo Białoruś nie chciała „zawieść partnerów rosyjskich”.
Z kolei, jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), przedstawiciele koncernu Transnieft, który zarządza ropociągami w Rosji, utrzymuje, że stan białoruskich przewodów sieci jest zadowalający, a prace naprawcze nie będą wymagały wstrzymania przesyłu surowca.
Na razie nie wiadomo, ile potrwa remont i ewentualne zamknięcie białoruskich odcinków sieci.
Przeczytaj także: Rosja czasowo ograniczy sprzedaż paliw na Białoruś
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.