Co z fuzją Orlenu z Lotosem? Komisja Europejska (KE) nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji, za to dała koncernowi z Płocka więcej czasu na przygotowanie dodatkowych informacji ws. przejęcia kapitałowego. Zastosowano, typową dla drugiej fazy negocjacji, procedurę „stop the clock” (zatrzymanie zegara).
Kiedy Orlen połączy się z Lotosem? Fot. Muhammadsainudin/Adobe Stock
- Prezes Orlenu: byliśmy przygotowani na procedurę „stop the clock”
- Konsolidacje firm z branży paliwowo-energetycznej to nic nowego
- Lotos – na Pomorzu mają zostać wpływy z CIT, PIT i podatków od nieruchomości
Na początku sierpnia br. KE wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające: głównie obawia się, że połączenie Orlenu z Lotosem doprowadzi do wyższych cen i mniejszego wyboru na stacjach paliw i lotniskach w Polsce, ale nie tylko. Dzięki zastosowaniu procedury „stop the clock” Orlen zbierze dodatkowe dane, a KE będzie mieć więcej czasu na podjęcie decyzji. To praktyka, która była stosowana m.in. w postępowaniach EON/Innogy czy Vodafone/Certain Liberty Global Assets (wydano pozytywne, warunkowe decyzje). Procedura „stop the clock” jest wykorzystywana przez Komisję w pogłębionej fazie analiz, szczególnie w przypadku skomplikowanych procesów przejęć kapitałowych. Byliśmy na to przygotowani. Obu stronom zależy, aby transakcję przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przeprowadzić z korzyścią dla całego rynku. Jesteśmy pewni naszych argumentów i to dobry sygnał, że Komisji zależy na ich wnikliwej analizie – mówi Daniel Obajtek, prezes Orlenu.
O fuzji Orlenu i Lotosu mówi się od początku 2018 r., kiedy to PKN Orlen podpisał ze Skarbem Państwa list intencyjny ws. przejęcia kontroli kapitałowej nad Lotosem poprzez nabycie minimum 53% akcji. Z kolei w sierpniu br. PKN Orlen, Grupa Lotos oraz Skarb Państwa podpisały porozumienie dotyczące nabycia akcji Lotosu przez Orlen. Zgodę na fuzję musi jednak wyrazić jeszcze właśnie Komisja Europejska. Połączenie potencjałów obu firm ma strategiczne znaczenie zarówno w kontekście inwestycji rozwojowych, jak i dywersyfikacji dostaw ropy naftowej, co jest ważne dla bezpieczeństwa Polski, ale i regionu – powiedział w sierpniu Daniel Obajtek.
Szef Orlenu zapewnił, że na funkcjonowaniu w jednej grupie skorzystają wszystkie strony: obie firmy, a także samorządy, na których terenach działają, oraz klienci. Zgodnie z zapewnieniami, na Pomorzu, gdzie siedzibę ma Lotos, pozostaną wpływy z CIT, PIT i podatków od nieruchomości. W Lotosie mają też zostać utrzymane miejsca pracy. Musimy sprostać coraz silniejszej rywalizacji na konkurencyjnym rynku. Większość naszych europejskich konkurentów procesy konsolidacyjne ma już dawno za sobą i skutecznie wykorzystuje płynące z tego przewagi. Nie możemy pozostać w tyle i dlatego z determinacją realizujemy ten projekt z korzyścią dla polskiej gospodarki – wyjaśnił Daniel Obajtek.
Biuro prasowe Orlenu przypomina, że konsolidacje firm z branży paliwowo-energetycznej w Europie i na świecie przeprowadzano już wiele razy. Przykładami są węgierski MOL, norweski Statoil, hiszpański Repsol, portugalski GalpEnergia, włoskie ENI, austriackie OMV, francuski TOTAL. Jak napisano w komunikacie, wszystkie zrealizowane w Europie procesy konsolidacji w żaden sposób nie ograniczyły konkurencji na tych rynkach w obszarze sprzedaży paliw czy logistyki.
Przeczytaj także: Tchórzewski – Orlen i Lotos liderem paliwowym w Europie Wschodniej
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.