Czeska minister przemysłu i handlu Marta Novakova zapowiedziała 29 października br. odłożenie decyzji w sprawie budowy nowych reaktorów w elektrowni atomowej w Dukovanach.
Kominy elektrowni atomowej w Dukovanach. Fot. BESTWEB/Shutterstock
Bloki miały być inwestycją CzEZ (CEZ), producenta energii elektrycznej. O budowie nowych bloków nie możemy decydować pod naciskiem dostawców lub innych podmiotów – uznała Novakova, podkreślając jednocześnie, iż ministerstwo finansów bada, czy zmiana nie doprowadziłaby do sporów sądowych.
Czechy w swoim miksie energetycznym stawiają na energię atomową. Około 40% czeskiej energii pochodzi z siłowni jądrowych, ale mniejszościowi właściciele akcji CzEZ (większościowym jest państwo czeskie) alarmują, że forsowanie projektów z zakresu energetyki jądrowej przekracza możliwości firmy i praktycznie sprowadziłoby wypracowany przez nią zysk i wypłacaną akcjonariuszom dywidendę do zera. Uważają oni, iż tymczasowe wstrzymanie się z decyzją jest dobre.
Obecnie nie ma nikogo, kto potrafiłby wybudować zaawansowaną technologicznie, skomplikowaną siłownię jądrową w Unii Europejskiej za normalne pieniądze i w normalnym czasie – powiedział ekonomista i doradca grupy J&T, Michal Sznobr. Według niego funkcjonujące w tej chwili bloki w Dukovanach (numer 1 od 1985 r., a ostatni, nr 4, od 1987 r.) mogą działać jeszcze przez nawet 60 lat.
Jeżeli chcemy ograniczać emisję dwutlenku węgla, to musimy wykorzystywać także elektrownie jądrowe – zaznaczyła Novakova, tłumacząc, że nie ulega wątpliwości konieczność budowy elektrowni atomowych, ale ich liczba i koszt.
Przeczytaj także: Lafarge: rosnące ceny energii uderzają w producentów materiałów budowlanych
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.