Dziewięcioro działaczy organizacji ekologicznej Greenpeace wspięło się na 180-metrową chłodnię kominową elektrowni w Bełchatowie. To znak protestu przeciwko bierności polityków wobec kryzysu klimatycznego. W akcji uczestniczą działacze z Polski, Austrii, Chorwacji, Indonezji, Niemiec, Szwajcarii i Węgier. Aktywiści domagają się od liderów politycznych „odejścia od węgla i sprawiedliwej transformacji energetycznej”. Protestujący nie bez przyczyny wybrali na rozpoczęcie akcji bieżący tydzień. Już w niedzielę w Katowicach rozpocząć ma się szczyt klimatyczny COP24.
Aktywista Greenpeace na chłodni kominowej elektrowni w Bełchatowie. Fot. Greenpeace.pl
Zdaniem przedstawicieli Obrońców Klimatu, ruchu, który zorganizował akcję, to właśnie na Polsce – jako na gospodarzu szczytu – spoczywa szczególny obowiązek wezwania do zmian, które mają uchronić świat przed katastrofą klimatyczną.
Jesteśmy bardzo blisko przekroczenia granicy, zza której nie ma już odwrotu. Kryzys klimatyczny zbiera swoje żniwo na naszych oczach, a politycy, którzy mają moc, żeby go powstrzymać, muszą wprowadzać w życie takie rozwiązania, które uchronią nas przed katastrofą. Pochodzę z rodziny, w której od pokoleń kultywowane były tradycje górnicze. Jednak w dzisiejszych czasach węgiel nie ma już przyszłości. Potrzebujemy planu sprawiedliwej transformacji energetycznej, która zapewni ludziom zatrudnionym w branży węglowej nowe miejsca pracy oraz umożliwi odejście od spalania węgla na rzecz rozwoju odnawialnych źródeł energii i podnoszenia efektywności energetycznej. Tylko to sprawi, że moje pokolenie i kolejne pokolenia będą miały zapewnione bezpieczną przyszłość – powiedział Marek Józefiak, jeden z uczestników akcji.
Aktywista Greenpeace na chłodni kominowej Elektrowni Bełchatów.
Aktywiści z chłodni kominowej bełchatowskiej elektrowni domagają się odejścia Polski od węgla do 2030 r. Powołując się na raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, podają, że aby zatrzymać kryzys klimatyczny, konieczne jest powstrzymanie wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Dla wielu krajów rozwiniętych oznacza to właśnie zaprzestanie spalania węgla.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa (PAP), PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, które zarządza elektrownią, potwierdziła, że protest nie ma wpływu na pracę elektrowni.
Przeczytaj także: Polska chce samodzielnie decydować o wykorzystaniu węgla w energetyce
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.