Kilkakrotnie pisaliśmy o perspektywach związanych z naszym członkostwem w Unii Europejskiej, prasa gospodarcza prześciga się w opisywaniu funduszy i projektów unijnych a województwa walczą o przyznanie jak największych dotacji. Przy podziałach tych ostatnich jednak przeważnie czują się poszkodowane. Wciąż słyszy się o ogromnych kwotach liczonych w milionach, a nawet miliardach euro, ale nieustanne przepychanki na scenie politycznej budzą obawy, że nie uda się tych funduszy zdobyć i wykorzystać. Okazuje się, że przy konsekwentnym działaniu i zdecydowaniu, droga pieniędzy z unijnej kasy do wykorzystania przy naszych projektach, jest możliwa. W ostatnich wydaniach pisaliśmy już kilkakrotnie o znaczącej inwestycji w Szczecinie, gdzie roboty trwają pełną parą już od kilkunastu miesięcy. Najświeższym przykładem skutecznej walki o dotacje jest opisywany przez nas ogromny projekt infrastrukturalny w Bydgoszczy, którego koszt - ponad 200 mln euro - w 72% pokryła Unia Europejska. W bieżącym numerze poznacie Państwo zakres i szczegóły tej inwestycji, w kolejnym - drogę do zdobycia takich funduszy przybliży prezes bydgoskich wodociągów, pan Stanisław Drzewiecki. Również Warszawa może się poszczycić osiągnięciami na polu finansowania planowanych inwestycji. W budżecie Unii Europejskiej na lata 2007-2013 - stolicy przypadnie ponad 2,3 mld zł. Pieniądze te przeznaczone są np. na dwa potężne projekty ekologiczne. Chodzi m.in. o rozbudowę spalarni śmieci i inwestycje Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji: obydwa projekty pochłoną 1 mld 130 mln zł. Unia dołoży 962 mln zł. Warszawa może też być pewna dotacji na budowę drugiej linii metra. Przedsięwzięcie warte 2,8 mld zł, co stanowi blisko jedną trzecią całego budżetu stolicy, w połowie sfinansuje Unia. Największy w historii stolicy przetarg metro szykuje na przełom marca i kwietnia. Projektowanie ma potrwać cały 2007 r. Budowa zacznie się w następnym, koniec zaplanowano na 2012 r. - takie tempo prac umożliwią właśnie fundusze unijne, które pozwolą na zamianę metod górniczych na zmechanizowane przy użyciu maszyn TBM. Więcej o tym, jak dotychczas przebiegało to jedno z największych przedsięwzięć w Polsce, mogą Państwo przeczytać w wywiadzie z inż. Lesławem Budzynem - wiceprezesem Zarządu PRG "Metro", które od blisko 20 lat pracuje przy budowie warszawskiego metra. W czasie, gdy w wielu miastach i województwach ruszają programy budowy i renowacji sieci wodno-kanalizacyjnych, warto przyjrzeć się problemowi lokalizacji sieci podziemnych. Brak wiarygodnych dokumentów i niedokładne technologie wykrywania położenia starych instalacji to jedne z głównych przeszkód w stosowaniu technologii bezwykopowych. Problem ten istnieje nie tylko w Polsce, ale wszędzie tam, gdzie w gęsto zabudowanym terenie miejskim korzysta się z rozwiązań takich jak HDD czy przeciski i ryzykuje uszkodzeniem obiektów infrastruktury podziemnej. Z artykułu pt. "Mapping the Underworld" autorstwa prof. Chrisa Rogersa z Uniwersytetu w Birmingham dowiemy, się jak angielscy specjaliści z branży starają się stworzyć skuteczne i uniwersalne narzędzie lokalizacji, które umożliwi jeszcze szerszą aplikację technologii bezwykopowych. Przy dobiegającym końca sezonie wakacyjnym, nieodzownie kojarzącym się nam z rozkopanymi ulicami i objazdami, warto też zwrócić uwagę na to, że niektóre projekty da się zaplanować tak, by nie zakłócały życia mieszkańców miast i turystów. Ciekawy projekt budowy zrzutu morskiego opisany w artykule "Mikrotunel w Biarritz" realizowany był u wybrzeży Francji, w okolicach popularnych miejscowości letniskowych. Inwestor postawił wykonawcy warunek, by prace zakończyć w terminie niekolidującym z sezonem turystycznym. Dobrze by było, gdyby i u nas władze samorządowe, decydując się na rozbudowę i remonty infrastruktury, troszczyły się też o komfort mieszkańców.
Życzę Państwu przyjemnej lektury,