Cały ten czas spędził, wisząc na pionowej skale i z każdym dniem zdobywając ją metr po metrze. Można by powiedzieć, że o skale i jej specyfice wie niemal wszystko. Nieraz, by przedrzeć się przez pionowe lustra tektoniczne, zmuszony był do użycia tak zwanych technik specjalnych, charakteryzujących się mikroodwiertami, mającymi za zadanie utrzymanie choćby przez moment ciężaru ludzkiego ciała. Wszystko po to, by z każdym takim odwiertem zdobyć kolejny metr w pionie i dotrzeć do naturalnej formacji skalnej. Spotykając się z Marcinem, nie sposób nie dostrzec jego zniszczonych dłoni. Nie ma rzeczy niezniszczalnych - wspomina w trakcie rozmowy - wszystko opiera się na technice. To właśnie dzięki niej można oszczędzić siłę i zyskać na czasie.


Maria Szynaka DTA Technik: Nie trudno oprzeć się porównaniu Pańskiej specjalizacji, a zwłaszcza technik pokonywania monolitycznych urwisk, do prac bezwykopowych, jakie wykonują maszyny typu kret czy wiertnica.
Marcin Tomaszewski: Taka wiertnica nie raz rozwiązałaby nam problem wejścia na jakąś skalną ścianę (śmiech). Po prostu byśmy ją przewiercili! Oczywiście mówię to z przymrużeniem oka, ponieważ podobnie jak w górach istotny jest nie tyle cel, co styl, w jakim zostanie on osiągnięty. Dobrej jakości sprzęt pełni tutaj większą rolę niż mogłoby się wydawać. Uważam, że nie tylko wykonanie pracy jest ważne, ale przede wszystkim jej jakość i termin ukończenia. Świadczy to o klasie wykonawcy, a to oczywiście w przyszłości procentuje. Nowoczesny atestowany sprzęt do wspinaczki, produkowany przez renomowane firmy, przyśpiesza wspinanie oraz umożliwia bardziej komfortową asekurację w trudnym terenie, co przekłada się na czas, który w niepewnej pogodzie może decydować o sukcesie i bezpieczeństwie wyprawy. Odnośnie sprawdzonego sprzętu i umiejętności jego wykorzystania przychodzi mi na myśl pewne przysłowie: "Dobry alpinista to stary alpinista..."


M.Sz.: Czy taki sprzęt czasem zawodzi?
M.T.: Rzadko, obecnie technologia jest na takim poziomie, że wspinanie staje się coraz bardziej bezpieczne. Producenci sprzętu skupiają się głównie na poprawie komfortu wspinaczki i asekuracji, choć parametry wytrzymałości również ciągle się zwiększają. Sprzęt renomowanej firmy gwarantuj, że nas nie zawiedzie wtedy, gdy będziemy go najbardziej potrzebować. Wracając do kretów, to raczej nie zabiorę takiego na wyprawę. Jednak muszę przyznać, że w Patagonii mógłby się taki przydać. Nieraz, żeby dotrzeć na sam szczyt, należy przebić się przez czapę lodową - tutaj znalazłby swoje zastosowanie idealnie! (śmiech)


M.Sz.: Film Wernera Herzoga "Krzyk Kamienia", pokazujący wspinaczkę na Cerro Torre, to jeden z najbardziej efektownych szczytów świata. Zdobył go Pan jako pierwszy z Polaków wraz ze swoim partnerem zimą 2006 r.
M.T.: Historia zdobywania Cerro Torre przez alpinistę Maestriego to zadra w światowym alpinizmie. By dotrzeć na szczyt włoski alpinista wywiercił w skale ponad trzysta otworów, wbijając w nie nity służące do zdobywania wysokości. Obecnie ważny jest nie tylko cel, ale i styl, w którym zostanie osiągnięty i to on określa wartość samej wspinaczki. Prowadząc rozmowę z Tomaszem Derwichem, Prezesem DTA Technik, nie mogłem wyjść z podziwu, jakie możliwości stwarza teraz technologia bezwykopowa. Zresztą po samym uścisku dłoni wywnioskowałem, że teoria to nie wszystko. Nawet najlepszy sprzęt, żeby działał efektywnie, wymaga fachowego wprowadzenia na budowę. W górach również ważne jest to, by nie pozostawić po sobie śladów lub żeby było ich jak najmniej. Korzystamy z naturalnej rzeźby pęknięć skalnych, w które wciskamy specjalistyczny rozpierający się lub działający mimośrodowo w trakcie udaru ekwipunek. Jednak taki sprzęt można odpowiednio wykorzystać tylko wtedy, gdy posiądzie się odpowiednią wiedzę oraz przeszkolenie. Rozwój technologii wbrew pozorom pozwala nam bardziej szanować ziemię i skałę, zapobiegając ich bezmyślnemu ich nie niszczeniu i ułatwia pozostawienie po sobie porządku.


M.Sz.: Im lepszy sprzęt, tym większe oszczędności. Dwutaktowe uderzenie kreta w trakcie przewiertu zapewnia precyzję wykopu, a system twin drive w wiertnicach, przyśpieszający montaż i demontaż żerdzi, czasem decyduje o samym powodzeniu inwestycji.
M.T.: W alpinizmie technicznym, zwłaszcza podczas wspinaczki z użyciem tzw. sztucznych ułatwień, niestety sprzęt odgrywa dziś kluczową rolę. Całkiem przeciętny wspinacz z najlepszym sprzętem może osiągnąć więcej niż doskonały z np. ukraińskim zestawem, który można kupić za naprawdę niewielkie pieniądze. Idealnie jest, gdy dobry wspinacz używa doskonałego ekwipunku.

M.Sz.: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w górach.
M.T.: Dziękuję bardzo.

Marcin Tomaszewski uczestniczy w wyprawie na Trango Tower w Pakistanie, jeden z najtrudniejszych technicznie szczytów na świecie. DTA Technik jest sponsorem tego przedsięwzięcia.