Za pół roku odpady segregować będziemy w taki sposób: do pojemnika lub worka niebieskiego ma trafiać papier, do zielonego worka szkło (z możliwością rozdzielenia na szkło bezbarwne – biały i szkło kolorowe – zielony pojemnik/worek), do żółtego metale oraz tworzywa sztuczne, a do brązowego odpady ulegające biodegradacji.

Jak przekonuje ministerstwo, odpady posegregowane przestają być śmieciami, a stają się wartościowymi surowcami do ponownego przetworzenia.

Gminy czas na wymianę pojemników na te o właściwych kolorach mają do 30 czerwca 2022 r.

- Rozporządzenie ws. selektywnej zbiórki odpadów komunalnych jest wzmocnieniem dobrej praktyki, która już w wielu polskich samorządach funkcjonuje. 1400 gmin w Polsce już segreguje na frakcje, które są podane w rozporządzeniu - mówi Sławomir Mazurek, wiceminister środowiska, dopowiadając: - Odpady to nie śmieci, lecz cenne surowce. Dlatego w interesie nas wszystkich jest, aby jak najwięcej było ich odzyskiwanych i poddawanych recyklingowi. Dzięki temu będziemy żyć w czystszym środowisku i zapłacimy mniej za ich odbiór.
Nasz kraj do 2020 r. musi osiągnąć 50% poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia; w 2015 roku wyniósł (we wspomnianych 4 frakcjach) 26%. Jeśli Polska z założeń się nie wywiąże, może zostać ukarana przez Unię Europejską kwotą w wysokości nawet do 300 tys. EUR.

Przeczytaj także: Nowe Prawo Wodne: co z projektem ustawy?