Główną przyczyną powodzi w Nowym Orleanie były wady konstrukcji wałów przeciwpowodziowych, które nie wytrzymały naporu wody - ustalili eksperci ze stanu Luizjana. Odrzucili oni oficjalne wyjaśnienie, że do powodzi doszło wskutek ogromnej siły fal jeziora Pontchartrain i rzeki Missisipi, wezbranych w wyniku huraganu Katrina, które przerwały wały w trzech miejscach.
Nowy Orlean w czasie powodzi
Odpowiedzialny za budowę wałów Korpus Inżynieryjny Wojsk Lądowych przyznaje, że wały były tak zbudowane, że nie mogły wytrzymać huraganu powyżej kategorii 3, czyli o sile wiatru ponad 200 km na godz. Jak ustalili jednak eksperci z Centrum Huraganów w Luizjanie, w Nowym Orleanie prędkość wiatru nie przekraczała 160 km na godz. Potwierdzili też, że woda nie przelała się przez wały, lecz tylko przerwała je, ponieważ były zbyt słabe i źle skonstruowane.
Jak podały w środę "Washington Post" i "New York Times", wałów nie sprawdzono pod kątem wytrzymałości wskutek ograniczeń budżetowych. Według ekspertów zawiodły betonowe zapory, wzniesione na wałach usypanych z ziemi; na niektórych odcinkach były one wyższe niż zalecane maksimum 7 stóp (około 210 cm), co zmniejszyło ich wytrzymałość.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.