Węgiel ma przyszłość jako paliwo dla energetyki, przyszłości nie mają tylko emisje CO2. Koszty stosowania nowych technologii węglowych są wyższe niż w przypadku tradycyjnych technologii, gdybyśmy jednak nie podjęli wysiłku powstrzymania zmian klimatycznych, to poniesiemy znacznie większe straty.
Samo stosowanie nowoczesnych technologii węglowych nie doprowadzi do wzrostów cen energii, wzrost cen ma inne fundamentalne przyczyny. To należy zrozumieć, ponieważ duża część społeczeństwa obawia się, że to wskutek wprowadzenia nowoczesnych technologii węglowych ceny energii wzrosną. Ceny nie będą wyższe, ponieważ rynek będzie przeciwdziałał ich wzrostowi. Ceny rynkowe będą zależne od wielu czynników, w tym cen uprawnień do emisji CO2, cen ropy, gazu i węgla. Jeżeli czyste technologie okażą się jednak zbyt drogie i nie będą stosowane, to będą wdrażane inne alternatywne technologie. My jednak wierzymy, że stosowanie czystych technologii węglowych będzie korzystne dla odbiorców. Ważnym przesłaniem dla społeczeństwa jest to, że ceny energii nie będą przez to znacząco wyższe.

Gdybyśmy nie wdrażali nowoczesnych technologii, to krótkookresowo moglibyśmy liczyć, że ceny energii nie wzrosną. To by jednak znaczyło, że zapominamy o konieczności modernizacji i o problemach zmian klimatycznych, a w dłuższej perspektywie skutki takiego działania byłyby bardzo kosztowne. Mamy nadzieję, że cały świat nie zapomni o klimacie i uda się zawrzeć międzynarodowe porozumienie w tej sprawie. To było intencją światowego szczytu klimatycznego, jaki odbył się w grudniu 2008 r. w Poznaniu i planowanego w tym roku szczytu w Kopenhadze. Musimy rozwiązać problem zmian klimatu.

Zobaczymy, co zrobi prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama. Zapowiadał on podjęcie inicjatyw zmierzających m.in. do ograniczenia emisji CO2. Wpływ Chin na światową emisję CO2 jest bardzo duży i bez ich udziału problemu powstrzymania zmian klimatycznych nie da się rozwiązać, podobnie jest z Indiami. Zawarcie światowego porozumienia na rzecz ograniczenia emisji CO2 jest ekstremalnie trudne, ale możliwe. Ważną rzeczą jest zrozumienie, że nikt nie może powstrzymać zmian klimatycznych samodzielnie, w oderwaniu od reszty świata. Może za 20 lat wszyscy zdecydują się na wspólne działania, ale ktoś musi zacząć, ktoś musi być liderem, za którym pójdą inni. Myślę, że najważniejszą rzeczą, która przekona wielu do ograniczenia emisji CO2, będą działania Stanów Zjednoczonych. Jeśli one zdecydują się zmniejszyć emisje CO2, to można oczekiwać podobnej reakcji Chin i Indii.