W okresie, kiedy firmy zabiegały o pozyskanie jak największej ilości kontraktów doszło do walki cenowej pomiędzy oferentami, a proponowane w przetargach kwoty niejednokrotnie oscylowały na granicy opłacalności. Gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych spowodował, że wielu wykonawców miało problemy z realizacją kontraktów, a pokłosie tego będziemy zbierać jeszcze przez lata. Od wielu miesięcy obserwujemy w Polsce rosnącą liczbę bankructw, czego powodem wielokrotnie okazało się właśnie niedoszacowanie kosztów inwestycyjnych.

Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, takie materiały jak kruszywa, asfalt, paliwa, cement i stal decydują nawet o 60% wartości kontraktów drogowych. Tylko w latach 2010-2011 r. ceny asfaltu wzrosły o 45%, co zdecydowanie nadszarpnęło budżety, a przecież gwałtownie rosły też ceny pozostałych materiałów. A zatem wiele firm, zamiast zarabiać na kontraktach, niejednokrotnie na nich traciło czy wręcz bankrutowało.

W efekcie mamy do czynienia z wieloma opóźnionymi inwestycjami, a po Euro 2012 nie można już liczyć na tak wiele inwestycji. Z tego powodu materiały budowlane już zaczęły tanieć - w ciągu sześciu miesięcy zanotowano spadek nawet o kilkanaście procent. Firmy oczekują jeszcze większych spadków i stabilizacji cen. Jednak na o wiele niższe ceny nie można liczyć, ponieważ zbyt na część materiałów stosowanych do budowy dróg znajdzie się w branży kolejowej, a właśnie teraz tego typu inwestycji będziemy realizować coraz więcej.