Z wypowiedzi rzeczniczki KE - Shirin Wheeler wynika, że Polsce mogą zostać wstrzymane fundusze w kwocie nawet 4 mld EUR, jeśli zgodnie z zaleceniami nie zostaną u nas usprawnione procedury dotyczące zamówień publicznych i sprawy wątpliwe nie będą wyjaśnione.

W związku z doniesieniami o zmowach cenowych przy okazji kilku przetargów urzędnicy resortu transportu, rozwoju regionalnego oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewniają, że z ich strony nie doszło do żadnych zaniechań, a pieniądze będą odblokowane po złożeniu wyjaśnień. Zwracają również uwagę na bezzasadność decyzji KE, która w znacznej mierze opiera się na doniesieniach z Polski, a nieprawidłowości związane z „ustawianiem” przetargów zostały wykryte przez polskie służby. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. W stan oskarżenia postawiono jedenaście osób.

Po nagłośnieniu sprawy, o której rząd został poinformowany przez KE w dniu 21 grudnia ubiegłego roku, rozpętała się swoista wojna pomiędzy frakcją rządzącą a opozycją - różne ugrupowania zamierzają wnioskować o obwołanie dyrektora GDDKiA, ministra transportu oraz o zbadanie sprawy przez Najwyższą Izbę Kontroli.

KE wstrzymała wypłatę pieniędzy na polskie drogi