Z raportu ASCE - Amerykańskiego Stowarzyszenia Inżynierów wynika, że stan infrastruktury w Stanach Zjednoczonych oceniany jest na D+, co w polskiej skali (szkolnej) oznacza +2. Przywrócenie przyzwoitego stanu infrastruktury w USA ma zdaniem ekspertów kosztować około 3,6 bln USD, jednak nie ma skąd wziąć takich pieniędzy.

Najgorzej w raporcie oceniono stan lotnisk, wodociągów, dróg, systemu oczyszczania ścieków. Ustalono, że generalnemu remontowi należy jak najszybciej poddać około 70 tys. mostów. 

Brak pieniędzy na remont amerykańskiej infrastruktury

Z powodu kryzysu finansowego wiele modernizacji i remontów zostało zaniechanych. Ich głównym źródłem finansowania jest budżet federalny, jednak jego kasa świeci teraz pustkami. Topnieją też finanse funduszu drogowego, który z założenia ma finansować około 30% inwestycji drogowych i transportu publicznego. Fundusz ten zasilany jest podatkiem od sprzedaży paliwa, ale od 20 lat podatek ten nie był podwyższany, a Amerykanie w ramach  oszczędności jeżdżą coraz mniej i kupują auta, które są mniej kosztowne w użytkowaniu. Równocześnie rosną koszty inwestycji drogowych i koszty towarzyszące, jak np. ceny materiałów budowlanych. Receptą na poprawę sytuacji ma być np. podnoszenie opłat za transport miejski czy dostarczaną wodę. Dzięki temu zwiększą się środki na remonty. Oszczędności na takie cele poszukiwane są też w energetyce – np. w szkołach i instytucjach publicznych masowo będzie wymieniane oświetlenie na energooszczędne.

Nowy most zamiast starego