Tematem jednego z paneli dyskusyjnych, które odbyły się podczas XIII Międzynarodowej Konferencji, Wystawy i Pokazów Technologii „INŻYNIERIA Bezwykopowa”, był optymalny wybór modelu realizacji inwestycji. W dyskusji moderowanej przezTomasza Latawca (Prezes Zarządu SIDiR, Wiceprezes Sądu Arbitrażowego przy SIDiR w Warszawie, Ekspert i Rozjemca FIDIC) udział wzięli: Agnieszka Suchecka (Kancelaria Radców Prawnych Brudkiewicz, Suchecka i Partnerzy), Michał Skorupski (Polski Związek Pracodawców Budownictwa) oraz Bartłomiej Król (Kancelaria Prawna Błaszak Zawiślak Król).
Od lewej: Michał Skorupski, Bartłomiej Król, Agnieszka Suchecka, Tomasz Latawiec. Fot. Quality Studio dla www.inzynieria.com
Na początku Tomasz Latawiec wspomniał, że przeprowadzano badania dotyczące obiektów liniowych realizowanych w formule „zaprojektuj i wybuduj”, które miały dać odpowiedź na pytania dotyczące jakości tak realizowanych robót. Z badań wynika, że na jakość wykonania kontraktów wpływa pięć głównych czynników:
- umiejętność zdefiniowania zakresu projektu – jeżeli zamawiający nie ma wiedzy i doświadczenia, żeby opisać swoje wymagania, to pojawiają się problemy w trakcie realizacji kontraktu na tle różnego rozumienia tego zakresu przez Strony;
- rola i świadomość inwestora – jeżeli inwestor nie wie tak naprawdę, jak chce budować, to również zaowocuje to problemami;
- procedura wyboru projektanta;
- procedura wyboru wykonawcy;
- dokumentacja projektowa przygotowana przez wykonawcę.
Kary umowne
Agnieszka Suchecka przyznała, że na Zachodzie nie zdarza się, że firma realizująca projekt bankrutuje z powodu wysokości kar umownych za zwłokę – owszem, kary nie są niczym zaskakującym. Jednak w Polsce ich wysokość i liczba rodzajów oraz kumulacja sięgnęły pułapu niespotykanego nigdzie indziej. Należy pamiętać, że kary powinny dotyczyć nienależytego wykonania umowy – czy brak przedkładania harmonogramu jest wystarczającym powodem naliczenia 27-milionowej kary dla firmy, która ukończyła roboty w terminie? A tak się zdarzyło i sprawa jest rozstrzygana przez sąd powszechny. Zdaniem Agnieszki Sucheckiej katalog kar, który zaproponował w swoich kontraktach PKP PLK S.A., jest najjaskrawszym przypadkiem pomylenia roli kar umownych. Niestety – wg Sucheckiej – w ślad za PKP PLK idą inni zamawiający, co w konsekwencji doprowadzi do poważnych problemów nie tylko wykonawców, ale i zamawiających, którzy nie są świadomi zagrożeń związanych z odstępowaniem od kontraktów przez wykonawców, którzy nie będą w stanie „udźwignąć” ciężaru tych kar.
Można skorzystać z dobrych praktyk, czyli z warunków kontraktowych FIDIC
Moderator przekonywał, że można skorzystać z dobrych praktyk, czyli z warunków kontraktowych FIDIC. Szczegółowo opisują one cały proces inwestycyjny i, jeżeli "coś" się wydarzy w trakcie realizacji kontraktu, to w warunkach kontraktowych znajduje się określona procedura, opisująca, jak należy wówczas postępować. Podkreślił, że nie można tego psuć poprzez np. wyłączanie pewnych zapisów czy też przerzucanie ryzyk na jedną ze stron kontraktów. Dodał, że jeśli na samym początku strony na coś się umawiają, to nie można tego zmieniać w trakcie realizacji projektu. Zauważył, że każdy sposób realizacji inwestycji jest dobry pod warunkiem, że strony wcześniej się umówią co do tego, kto i za co odpowiada i w jakim zakresie bierze na siebie odpowiedzialność. "Jeżeli zamawiający nie był w stanie oszacować danego ryzyka na etapie postępowania przetargowego, to w jaki sposób ma je oszacować wykonawca?" – pytał.
Jeden ze słuchaczy zapytał, z czego wynika fakt, iż zamawiający wpisuje dane ryzyko po stronie wykonawcy? W odpowiedzi podawano różne powody – jako jeden z głównych wskazywano chęć zdjęcia ryzyka z zamawiających, którzy nie widzą zagrożeń związanych z przerzucaniem ryzyk na wykonawców, a przecież takie zagrożenia występują.
Uczestnicy panelu dyskusyjnego na konkretnych przykładach z realizowanych inwestycji omawiali niektóre problemy pojawiające się na linii zamawiający–wykonawca. Inną poruszaną kwestią była hierarchia dokumentów projektowych.
Hierarchia dokumentów wchodzących w skład kontraktu
Tomasz Latawiec zwrócił uwagę na problem dotyczący tego, że zbiór dobrych praktyk i wiedza znajdują się po jednej stronie, a to, co robią zamawiający – po drugiej. Mówił też o tym, że najważniejsze jest to, by strony w sposób jednoznaczny umawiały się co do hierarchii dokumentów wchodzących w skład kontraktu: dokument później wytworzony jest ważniejszy niż ten wytworzony wcześniej, dokument bardziej szczegółowy powinien mieć pierwszeństwo nad mniej szczegółowym.
"Uważamy, że strony muszą rozumieć swoją rolę. Jeśli zamawiający nie ma odpowiedniej wiedzy czy kompetencji, powinien korzystać np. z usług specjalistów i konsultantów, mających kompetencje z różnych zakresów" – zauważył moderator. Podkreślił, że przygotowanie inwestycji to nie jest problem, trzeba jednak przedsięwziąć pewne kroki, pozwalające później uniknąć kłopotów. Należy w projekcie uprzedzić ewentualne problemy, uwzględnić, skąd się biorą, jaką kwotę należy przeznaczyć na dane ryzyko. Wspomniał także o instytucjach, takich jak np. NIK, ABW, CBA, RIO, które nie postrzegają inwestycji z perspektywy jej celu, i które w sposób skuteczny wpływają na urzędników bojących się podejmować decyzje nawet wtedy, gdy są one niezbędne z punktu widzenia realizacji tych celów.
Dodał, że SIDiR nie jest w stanie wpłynąć na zmianę mentalności pracowników tych „trzyliterowych” instytucji. Podał przykład szkolenia zorganizowanego dla CBA oraz wskazał, że późniejsze efekty pracy tych osób były niezadowalające.
Ponadto zwrócił uwagę na fakt, iż sposobem na „poprawienie” SIWZ na etapie prowadzonych postępowań przetargowych nie jest ustawowe prawo wykonawców do zadawania pytań do SIWZ lub też składanie odwołań – „w ten sposób nie wpłynie się na poprawienie skuteczności realizacji inwestycji”.
Jakość dokumentacji przetargowej
Zamawiający, wszczynając postępowanie przetargowe, nie mogą oczekiwać, że wykonawcy poprzez zadawanie pytań bądź odwołań wpłyną na polepszenie jakości dokumentacji przetargowej – ustawa Prawo zamówień publicznych w sposób rygorystyczny nakłada na zamawiających obowiązek jednoznacznego i wyczerpującego opisania przedmiotu zamówienia. Podał przykład ciekawego przypadku składania przez ZPBUI (Związek Pracodawców Branży Usług Inżynierskich) odwołań wobec SIWZ na wybór Inżynierów Kontraktu dla inwestycji realizowanych przez GDDKiA – w tych przetargach, dla których złożono odwołania, zamawiający zmuszony był wyrokami KIO do wprowadzenia zmian w niezgodnych z prawem zapisach, natomiast w tych, dla których nie złożono odwołań, GDDKiA nie wprowadziła takich zmian. To jest właśnie przykład na działania zamawiających, którzy za nic mają prawo i wyroki, i którzy korzystają z pozycji dominującej.
Konferencja „INŻYNIERIA Bezwykopowa 2015”
Weź udział w Konferencji INŻYNIERIA Bezwykopowa 2016 ----> więcej
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.