Okazją do wymiany doświadczeń był panel dyskusyjny moderowany przez dra inż. Tadeusza Rzepeckiego (przewodniczącego Rady Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”, prezesa Tarnowskich Wodociągów sp. z o.o.). W dyskusji udział wzięli: Paweł Dąbrowski (UM Rumia), Włodzimierz Dudlik (dyrektor departamentu technologii oraz pełnomocnik prezydenta m. Poznania ds. gospodarowania wodami opadowymi i roztopowymi, Aquanet S.A.), Stanisław Drzewiecki (prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy sp. z o.o.), Mieczysław Góra (dyrektor techniczny w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie), Stanisław Krusz (prezes Katowickich Wodociągów S.A.), dr hab. inż. Paweł Licznar, prof. nadzw. PWr (Politechnika Wrocławska) oraz Bartosz Zaborski (kierownik projektu, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie S.A.).

Działania związane z uporządkowaniem gospodarki wodno-ściekowej są procesem długotrwałym, wymagającym podjęcia wielu przedsięwzięć. Większość miast inwestycje mające na celu uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej ma już za sobą. Teraz muszą się zmierzyć z zadaniami związanymi z gospodarowaniem wodą opadową. Jak w polskich miastach osiągnięto stan obecny i jakie działania trzeba podjąć w najbliższym czasie?

Sytuacja w Krakowie

Kraków jest miastem, które jest dopiero na początku procesu mającego na celu uporządkowanie gospodarki wodą opadową.

Przez ostatnie lata w mieście realizowane były inwestycje mające na celu rozwiązanie bardziej poważnych problemów. Najpierw budowaliśmy oczyszczalnię ścieków (do momentu jej oddania w mieście funkcjonowała tylko oczyszczalnia mechaniczna z 1974 r.). Później modernizowaliśmy oczyszczalnię dla dzielnicy Nowa Huta. Jeszcze później ważniejsza była realizacja programu pn. „Woda dla wszystkich”, a więc rozbudowa sieci wodociągowej – tłumaczył Mieczysław Góra.

Ważnym krokiem do podjęcia działań dotyczących uporządkowania systemu gospodarki wodą opadową jest podpisana przez Miasto Kraków oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji S.A. w Krakowie umowa na świadczenie usług w zakresie eksploatacji, renowacji i w drobnym elemencie również inwentaryzacji. W oparciu o tę umowę będą realizowane działania polegające w pierwszej kolejności na czyszczeniu i inwentaryzacji sieci.

Bydgoszcz świeci przykładem

Budowa systemu gospodarowania wodą w Bydgoszczy zaczęła się również od dokładnej inwentaryzacji, która rozpoczęła się w 2004 r. i była pierwszym etapem procesu inwestycyjnego. W pierwszym okresie działania podejmowane w Bydgoszczy również skupiały się na gospodarce wodno-ściekowej. Dzięki rozpoczętym wtedy pracom dzisiaj Bydgoszcz może się pochwalić z sukcesem zrealizowanym kompleksowym projektem uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej.

O sukcesie działań podejmowanych i realizowanych w Bydgoszczy zdecydowała praca całego zespołu, a także doświadczenie firmy – podkreślił Stanisław Drzewiecki.

Teraz miasto przystępuje do kolejnego etapu prac, których celem jest stworzenie sprawnego systemu gospodarowania wodą opadową.

Jak Poznań wprowadzał taryfy?

Stolica Wielkopolski należy do grupy miast, w których wprowadzona została już opłata za wodę opadową. O początkach budowania systemu opłat z tego tytułu mówił Włodzimierz Dudlik. Taryfa miała być wprowadzana krok po kroku: zaczęło się od symbolicznej opłaty. Jednak już na początku nasze założenie było takie, by była to opłata powszechna – tłumaczył.

Wśród najtrudniejszych kwestii związanych z wprowadzaniem taryfy za odprowadzanie wód opadowych jest opór społeczny. Co ciekawe, największym płatnikiem opłaty z tytułu odprowadzania wody opadowej w Poznaniu jest tamtejszy Zarząd Dróg Miejskich.

Rumia: jak wyglądały początki?

Pierwsze działania związane z gospodarowaniem deszczówką podjęła już Rumia, czyli stosunkowo niewielkie miasto położone w woj. pomorskim. Funkcjonujące w mieście rowy melioracyjne stopniowo przekształcane są w otwartą kanalizację deszczową. To jest proces płynny. Znaczna ilość rowów istnieje tylko w dokumentach, a w terenie nie ma już po nich śladu. Zaczynamy to porządkować. Na poziomie technicznym wszystko jest uregulowane. Istnieje wydział inżynierii, który jest odpowiedzialny za bieżące naprawy, czyszczenie. Do tej pory brakowało podejścia całościowego do tego typu inwestycji – tłumaczył Paweł Dąbrowski.

Tu impulsem do podejmowania kolejnych działań były lokalne podtopienia – po ich wystąpieniu pojawiała się wola, przede wszystkim strony społecznej, do realizacji inwestycji. Wtedy również znalazły się na nie środki.

Jak w stolicy gospodarują wodą opadową?

Przed 2004 r. inwestycje z zakresu kanalizacji deszczowej nie były realizowane. Do tego czasu działania w stolicy skupiały się na przedsięwzięciach, które bezwzględnie trzeba było zrealizować, ponieważ zły stan infrastruktury hamował rozwój miasta – powiedział Bartosz Zaborski.

W tym czasie w Warszawie powstały np. oczyszczalnie ścieków (m.in. zmodernizowana została oczyszczalnia Czajka), kolektor Burakowski czy układ przesyłowy prowadzący ścieki do Czajki.

Co zdecydowało o tym, że Warszawa zaczęła podejmować pierwsze kroki w zakresie uporządkowania gospodarki wodą opadową? Przyczyniły się do tego spektakularne podtopienia niektórych obszarów miasta. Właśnie te incydenty stały się impulsem do zmian w strategii planowania inwestycji.

Pierwszy taki kompleksowy plan, który uwzględniał gospodarowanie wodami opadowymi w Warszawie, powstał w 2008 r. – powiedział Bartosz Zaborski.

Wśród wyzwań, które stoją przed Warszawą, wymienić należy m.in. to, że tamtejszej sieci brakuje zdolności retencyjnych. Te problemy ma rozwiązać m.in. budowa Kolektora Wiślanego czy m.in. zbiornika retencyjnego na terenie oczyszczalni Czajka.

Niezwykle problematycznym zagadnieniem w kontekście gospodarowania wodą opadową jest struktura własności. Sieć deszczowa w Warszawie jest własnością czterech podmiotów. MPWiK posiada około 350 km sieci, a 70% jest własnością dzielnic. Rok temu rozpoczęliśmy działania, które w pełni pozwolą nam zajmować się tą siecią. Jesteśmy na etapie inwentaryzacji przewodów należących do innych podmiotów – tłumaczył Bartosz Zaborski.

Katowice będą porządkować sieć deszczową

Katowice, podobnie jak większość dużych miast w Polsce, działania związane z uporządkowaniem gospodarki wodnej i ściekowej mają już za sobą. Teraz przechodzimy do inwestycji związanych z deszczówką. To są zagadnienia, które wymagają współpracy wielu jednostek miasta – mówił Stanisław Krusz.

Wykonaliśmy ekspertyzy związane z intensywnością opadów i ich charakterem w Katowicach. Dodatkowo rada miasta uchwaliła program ochrony środowiska, w którym rozważono różnego rodzaju zagrożenia (niska emisja, hałas, pola elektromagnetyczne, zaopatrzenie w wodę czy odbiór ścieków). Głównemu Instytutowi Górnictwa zleciliśmy również opracowanie projektu modelu zarządzania wodami opadowymi – dodał.

Zgodnie z planami również w Katowicach w pierwszej kolejności wykonana zostanie inwentaryzacja – bez tego realizacja wszelkich założeń nie byłaby możliwa. Pierwsze kroki w celu uporządkowania wszelkich formalności już podjęto. W grudniu ub.r. rada miasta przyjęła uchwałę mającą na celu przekazanie zadań własnych gminy w zakresie eksploatacji kanalizacji deszczowej Wodociągom Katowickim. Na podstawie tej uchwały podpisana została umowa z miastem na eksploatację miejskiej sieci kanalizacji deszczowej.

Jak się okazuje, również w przypadku Katowic dużym wyzwaniem jest fakt, że kanalizacja deszczowa w mieście należy do wielu podmiotów. Istnieje tam w sumie około 330 km kanalizacji deszczowej, z czego np. 15 km należy do Katowickich Wodociągów, 50 km do Katowickiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej. Właścicielem ponad 100 km jest Miejski Zarząd Ulic i Mostów, który jest jednostką budżetową miasta, a 15 km należy do urzędu miasta. Nagle okazało się, że 120 km kanalizacji deszczowej nie ma właściciela. I to jest podstawowy problem Katowic. To sprawia, że konieczne jest wykonywanie inwestycji na sieci niczyjej – powiedział Krusz.

Gdzie szukać pomocy?

Widzimy ogromną skalę zagadnienia, a także mamy świadomość opóźnień w zakresie porządkowania sieci. W tym procesie bardzo dużą rolę będą odgrywały ośrodki, które są przygotowane do badań w początkowym okresie przygotowywania planów – powiedział dr inż. Tadeusz Rzepecki.

Jak zatem planować proces porządkowania sieci kanalizacji opadowej? Inżynieria środowiska 120–150 lat temu była wizjonerska. Podejmowane wtedy działania wyprzedzały czasy. Ciągnęły cywilizacyjnie kraj. To, że mamy takie problemy z deszczówką i działania w tym zakresie podejmujemy najpóźniej w Europie, oznacza, że możemy podejść do tego zagadnienia zupełnie inaczej. Możemy to zrobić bardziej nowocześnie – mówił dr hab. inż. Paweł Licznar. Jeżeli budujemy zbiornik retencyjny, to musi on być wyposażony w elektronikę, która pozwoli na bieżący monitoring pracy. Dzięki temu eksploatację można optymalizować – dodał.

Doświadczenia polskich miast pokazują, że w ostatnich latach dokonał się ogromny postęp cywilizacyjny w naszym kraju. Wykonane zostały prace, które po pierwsze pozwoliły uporządkować systemy wodno-ściekowe, a po drugie spowodowały, że Polska zbliżyła się znacząco do standardów europejskich. Wiele jednak jest jeszcze do zrobienia, by uporządkować systemy odprowadzania wody deszczowej. A tego typu inwestycje, w perspektywie zachodzących zmian klimatycznych, wydają się mieć szczególne znaczenie.

Przeczytaj pełną relację z II Konferencji "Gospodarowanie Wodami Opadowymi i Roztopowymi"