Niszczycielskie wiatry uszkodziły ponad 70 budynków mieszkalnych i 100 gospodarczych. Jak podaje Grzegorz Świszcz, straż najczęściej interweniowała w woj. wielkopolskim – 950 razy, łódzkim – 770, śląskim – 630 i dolnośląskim – 625. Strażacy najczęściej zajmowali się usuwaniem wiatrołomów (gałęzi i powalonych drzew) oraz zabezpieczaniem uszkodzonych dachów.

Według zastępcy dyrektora RCB, najwięcej odbiorców bez prądu było w poniedziałek wieczorem na Mazowszu – 61,5 tys. W woj. łódzkim – 38 tys., lubelskim – 8,6 tys., małopolskim – 7,1 tys., wielkopolskim – 6,6 tys., świętokrzyskim – 6,2 tys. i podkarpackim – 5,1 tys.


Wczoraj w woj. podkarpackim z powodu silnych wiatrów jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) odwołał wcześniejsze alerty drugiego stopnia, wydane dla 10 województw i ostrzeżenie pierwszego stopnia dla Dolnego Śląska. Od rana nie ma już żadnych ostrzeżeń meteorologicznych. Obowiązuje jedynie ostrzeżenie hydrologiczne pierwszego stopnia dla wybrzeża wschodniego i morskich wody wewnętrznych RP w woj. pomorskim – na wybrzeżu wschodnim oraz na Zatoce Gdańskiej, przewiduje się gwałtowne wzrosty poziomów wody w strefie stanów wysokich, lokalnie z możliwością przekroczenia stanów ostrzegawczych.

Przeczytaj także: Energa stawia kolejną farmę wiatrową