• W PSE kluczowe dla systemu przesyłowego zespoły odseparowano od innych pracowników
  • Ponad 1000 osób pracuje zdalnie
  • W razie potrzeby osoby na stanowiskach krytycznych zostaną skoszarowane

W ramach działań przeprowadzono analizy, opracowano też prognozy i scenariusze rozwoju epidemii koronawirusa oraz potencjalnych skutków dla operatora Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE). Przygotowano też rekomendacje działań koniecznych dla pracy KSE bez zakłóceń i zachowania ciągłości działań PSE.

Zagrożenie epidemiologiczne traktujemy poważnie i już w styczniu – jako jedni z pierwszych – uruchomiliśmy działania prewencyjne. W myśl przepisów prawa energetycznego odpowiadamy za nieprzerwaną pracę KSE. Stąd konieczność troski o bezpieczeństwo naszych pracowników – choroba jednego pracownika może oznaczać kwarantannę całego zespołu. Dlatego już w pierwszej połowie lutego ograniczyliśmy wyjazdy zagraniczne i udziały w konferencjach – prawdopodobnie jako pierwsi w Polsce – mówi Eryk Kłossowski, prezes PSE.


Wprowadzono restrykcyjne środki ostrożności, by zminimalizować ryzyko zarażenia wirusem SARS-CoV-2. W jednostkach organizacyjnych odseparowano kluczowe zespoły. Dokonano segmentacji budynków, w których znajdują się krytyczne miejsca pracy (Krajowa Dyspozycja Mocy, Obszarowe Dyspozycje Mocy oraz Regionalne Centra Nadzoru). Także pracowników odpowiadających za cyberbezpieczeństwo oraz niezawodne działanie sieci telekomunikacyjnej rozmieszczono taki sposób, by nie kontaktowali się bezpośrednio z osobami zatrudnionymi w administracji.

Tam, gdzie to możliwe, wprowadzono pracę zdalną – ponad 1000 pracowników odpowiednio wyposażonych (sprzęt mobilny z bezpiecznymi rozwiązaniami informatycznymi) pracuje w domach. Spółka jest przygotowana na wypadek konieczności skoszarowania kluczowych pracowników.

Prezes podkreśla, że system elektroenergetyczny w Polsce jest bezpieczny, a dostawy elektryczności niezakłócone.

Przeczytaj także: Pełna kwarantanna dla górników oznacza koniec kopalń