Od początku 2022 r. w Rybniku panuje zakaz stosowania najstarszych, wyprodukowanych przed 2007 r., kotłów na paliwa stałe. W mieście ruszyły kontrole, a drony pomogą w namierzeniu gospodarstw, w których nie wymieniono kopciuchów na nowe urządzenia grzewcze.
Rybnik w smogu. Fot. UM Rybnik
- W Rybniku należy wymienić około 10 tys. starych kotłów na paliwa stałe
- W namierzaniu ich użytkowników pomagają drony analizujące skład dymu
- Do tej pory wymieniono około 5 tys. urządzeń grzewczych
Minęło pięć lat na wymianę kotłów
Władze Rybnika uchwałę antysmogową przyjęły w 2017 r., co oznacza, że mieszkańcy mieli praktycznie pięć lat na wymianę urządzeń grzewczych. Ostatnią, szacunkową inwentaryzację palenisk przeprowadzono w 2018 r. Wynikało z niej, że na 18,5 tys. domów jednorodzinnych w 14 tys. działa ogrzewanie węglowe. Miasto na podstawie danych o dofinansowaniach do wymiany kotłów oceniło, że rocznie instalowanych jest około 1 tys. nowych źródeł ciepła (nie wiadomo ile gospodarstw nie skorzystało z dotacji, ale kupiło nowoczesne źródła ciepła). Do wymiany pozostało prawdopodobnie około 10 tys. kopciuchów. A od tego roku ich wykorzystywanie jest naruszeniem prawa.
Zakazy będą coraz ostrzejsze
Do końca 2021 r. prawie 4 tys. mieszkańców złożyło wnioski do programu Czyste powietrze, ponad 800 zakwalifikowano do dwóch edycji programów grantowych, a 48 budynków skorzystało z programu Stop Smog. Dokładne dane będą znane w tym roku na podstawie obowiązkowego spisu źródeł ciepła w ramach Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB).
Za dwa lata wejdą kolejne zakazy, tym razem stosowania kotłów wyprodukowanych przed 1 września 2012 r. Za cztery lata będzie obowiązywał całkowity zakaz stosowania urządzeń pozaklasowych. Kary dla uchylających się od wypełnienia obowiązków wynikających z uchwały antysmogowej wynoszą do 500 zł w przypadku mandatu i do 5 tys. zł w przypadku skierowania sprawy do sądu.
Fot. Wacław Troszka/UM Rybnik
Po edukacji i grantach pora na kary
Miast od lat prowadzi kampanie informacyjne i oferuje wsparcie dla rybniczan liczących na dotację do wymiany starych źródeł ogrzewania. Od początku 2022 r. do wykrywania nielegalnych kopciuchów zastosowano drony.
Był czas edukacji i czas dotacji. Teraz jest czas egzekwowania prawa – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika. Przez ponad pięć lat rozmawiałem z mieszkańcami na temat szkodliwości smogu, dziś już wiemy, że smog rujnuje nam zdrowie i życie, a startowaliśmy z poziomu: smogu nie ma. Naprawdę tak było, choć trudno w to uwierzyć. Także dziś część z mieszkańców nadal uważa, że jeszcze nie trzeba, część myśli, że uchwała antysmogowa to wydmuszka. Dlatego na tym etapie nie ma innego sposobu, jak karanie. Moje wnioski są takie, że to jedyny sposób by dotrzeć do niektórych z nas, którym wciąż wydaje się, że jeszcze stary piec jest dobry – dodaje.
Fot. Wacław Troszka/UM Rybnik
Patrol w powietrzu
Antysmogowy powietrzny patrol to dwa drony. Jeden pomaga w namierzaniu źródeł dymu, a drugi pobiera i analizuje pobrane próbki. Na sprawdzenie składu dymu wystarcza 30 sek. Wyniki w ten sposób uzyskane są przekazywane Straży Miejskiej. Funkcjonariusze w przypadku podejrzenie spalania odpadów mogą zadecydować o natychmiastowym wejściu na posesję. Natomiast w przypadku wykrycia kotła pozaklasowego może dojść do odroczenia interwencji.
Drony pozwalają na przegląd dużego obszaru i ułatwiają wytypowanie domów z urządzeniami zagrażającymi jakości powietrza. Kilkugodzinny patrol wystarczy do przygotowania mapy miejsc do późniejszej kontroli. Służby ocenią zgodność kotła z wymogami uchwały – mogą pouczyć lub wystawić mandat, a w przypadku wykrycia problemu ubóstwa energetycznego zaproponują skuteczne wsparcie.
Z badań Polskiego Alarmu Smogowego wynika, że prawie 90% mieszkańców woj. śląskiego popiera obowiązek wymiany starych kotłów.
Przeczytaj także: Kopciuchy w Warszawie trzymają się mocno
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.