Informując od jazie, Wody Polskie podały, że to jedna z dwóch ostatnich, archaicznych i zabytkowych budowli tego typu w naszym kraju. Działanie jazu, oparte na przestarzałych metodach regulacji piętrzenia, charakteryzuje się wysoką zawodnością, nie dając przy tym pewności co do bezpieczeństwa jego użytkowania. W związku z tym zaplanowano częściową rozbiórkę jazu kozłowo-iglicowego, a w odległości około 100 m powyżej niego budowę obiektu klapowego (trzyprzęsłowego).

Poza tym przebudowane zostaną język rozdzielczy od strony wody górnej, między awanportem i korytem Odry, a także tama rozdzielcza pomiędzy Odrą a Nysą Kłodzką. W planie jest także budowa ubezpieczeń i podparć skarp lewego brzegu, przepławki dla ryb i kładki technicznej. Przewidziano też rozbiórkę śluzy małej i budowę w jej miejsce nowej, długiej na 190 m (przy szerokości 12 m). Przebudowie ulegnie śluza pociągowa oraz awanport dolny. Robotami objęty będzie także awanport górny, który zostanie wydłużony, pogłębiony i poszerzony. Pojawią się nowe kierownice, a także budynek sterowni śluz i jazu.

Koszt całej inwestycji to ponad 300 mln zł. Jak mówi Marcin Jarzyński, dyrektor gliwickiego oddziału Wód Polskich, rezultatem prac będzie podniesienie parametrów tej części Odrzańskiej Drogi Wodnej, co umożliwi w przyszłości szersze wykorzystywanie przyjaznych środowisku, niskoemisyjnych form transportu. Inwestycja ta ma także strategiczne znaczenie społeczno-gospodarcze dla regionu. Dodaje, że uzyskanie pozwolenia na budowę oznacza, że wkrótce rozpoczną się procedury związane z przetargiem na generalnego wykonawcę. Realizacja inwestycji pozwoli na zapewnienie stałego poziomu piętrzenia wody dla żeglugi, co oznacza, że armatorzy będą mogli pewnie i bezpiecznie wkroczyć na Odrę.

Przeczytaj także: Koniec modernizacji stopnia Przegalina. Co zrobiono?