Na liście znalazły się: stadiony, drogi, parkingi i dworce kolejowe - czyli to wszystko, co bierze pod uwagę UEFA. Dlatego te inwestycje mogą liczyć na wsparcie z budżetu państwa i samorządów, a także na skrócenie biurokratycznych procedur. Bez nich o mistrzostwach możemy zapomnieć.

Lista pokazuje także, gdzie przed Euro 2012 trzeba teoretycznie zrobić najmniej, a gdzie urzędników i budowlańców czeka najwięcej pracy. Okazuje się, że pod tym względem jesteśmy w najlepszej sytuacji. Z województwa śląskiego na liście znalazło się tylko 9 inwestycji, z Warszawy 15, Wrocławia 14, Krakowa 10, z Trójmiasta 13 i aż 18 z Poznania.

Na liście znalazła się przebudowa Stadionu Śląskiego, budowa dworca PKP w Katowicach, rozbudowa dworca kolejowego w Chorzowie Batorym, modernizacja portu lotniczego w Pyrzowicach i budowa nowego terminalu pasażerskiego, modernizacja linii tramwajowych oraz budowa parkingów koło stadionu.

Pojawiły się też inwestycje, na które nie ma jeszcze pieniędzy. Chodzi o północną obwodnicę Chorzowa. Niedawno prezydent miasta Marek Kopel otwarcie przyznał, że miasta nie stać na jej budowę.

Podobnie jest z połączeniem kolejowym Katowice - Pyrzowice. PKP Polskie Koleje Liniowe ma zagwarantowane na to niecałe 108 mln zł. To wystarczy tylko na projekt i wykup ziemi. Żeby trasa powstała, trzeba w sumie około miliarda zł. Pieniądze powinno w najbliższych latach dać Ministerstwo Infrastruktury. Jacek Karniewski, rzecznik katowickiego oddziału PKP PLK, jest jednak dobrej myśli. - Jeśli na przygotowanie budowy wyłożymy ponad 100 mln zł, to trudno sobie wyobrazić, by zrezygnowano z dalszych prac. Zmarnowalibyśmy tylko pieniądze - mówi.