Na 23 listopada br. zaplanowano tymczasowe wstrzymanie pracy wielkiego pieca i stalowni w krakowskiej hucie. ArcelorMittal nie jest obecnie w stanie potwierdzić, kiedy obiekt zostanie ponownie uruchomiony. Pod krakowską siedzibą Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego odbył się protest hutników. Nie tylko pracownicy, ale również miasto straci na wygaszeniu pieca.
Fot. ink drop/Adobe Stock
- Hutnicy protestowali przeciwko wstrzymaniu pracy w stalowni krakowskiej huty
- W Europie spada popyt na stal
- W Krakowie pracę wielkiego pieca wstrzymano już raz – dziewięć lat temu
Po godzinie 12 rozpoczął się protest hutników, zorganizowany przed siedzibą wojewody małopolskiego w Krakowie. To reakcja na zapowiedziane tymczasowe wygaszenie pieca w krakowskiej hucie. Zakończył się po niemal godzinie.
O wstrzymaniu pracy wielkiego pieca w Krakowie mówiło się już wcześniej, pierwotnie planowane było to na wrzesień br. Jak wskazał Geert Verbeeck, dyrektor generalny i prezes zarządu ArcelorMittal Poland, trzy wielkie piece firmy, jeden w Krakowie i dwa w Dąbrowie Górniczej, obecnie pracują na technologicznym minimum. To sprawia, że dalsze ograniczanie wielkości produkcji nie wchodzi w grę. Sytuacja rynkowa wciąż się pogarsza, a prognozy nie napawają optymizmem, dlatego nie mamy wyboru – niestety musimy tymczasowo zatrzymać wielki piec w naszej krakowskiej hucie – poinformował Geert Verbeeck.
Na całym świecie hutnictwo boryka się z trudnościami, wynikającymi z olbrzymiej nadwyżki mocy produkcyjnych, która wynosi ponad 400 mln ton. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Stali (Eurofer) oszacowało, że w tym roku popyt na ten produkt spadnie w Europie aż o 3,1%, choć wcześniej wskazywano na 0,4%.
W wielu krajach spada produkcja w sektorze wytwórczym, szczególnie w motoryzacji – w Niemczech produkcja samochodów osobowych zmniejszyła się aż o 11%. Spadek koniunktury i globalna nadpodaż w hutnictwie zwiększają presję na ceny wyrobów gotowych, podczas gdy ceny surowców, szczególnie rudy żelaza, pozostają na wysokim poziomie – wyjaśnia Geert Verbeeck.
Niezależnie od światowej kondycji hutnictwa, pracownicy czują się oszukani. Monika Roznerska, dyrektor personalny ArcelorMittal Poland, zapewniała, że znaleziono rozwiązania dla osób dotkniętych tą decyzją. Jak powiedziała, będziemy także korzystali z tzw. postojowego, ale w niewielkim zakresie, bo ogromna większość naszych pracowników otrzyma propozycję pracy w innych zakładach krakowskiej huty oraz w naszym oddziale w Dąbrowie Górniczej. Praca wielkiego pieca i stalowni w Krakowie ma zostać wznowiono, jak tylko pozwolą na to warunki rynkowe. Dodajmy, że podobna sytuacja miała już miejsce od sierpnia 2010 r. do marca 2011 r.
Pracownikom to nie wystarcza: Wiedzę na temat zamknięcia pieca Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie miał, a nas o tym nie poinformował. Zapewniano nas, że w Krakowie nie będzie wygaszenia. Prostymi słowami: oszukano nas – zaznaczył w rozmowie z reporterem RMF FM Markiem Wiosło jeden z protestujących.
Decyzja o wygaszeniu pieca ma bezpośredni wpływ na 800 pracowników.
40 mln zł straty dla miasta?
Jak podają władze Krakowa, dla miasta wygaszenie pieca również oznacza straty: prawdopodobnie od 10 do 40 mln zł, w tym głównie środków pochodzących z podatków PIT i CIT.
W wyniku protestu ul. Basztowa, przy której znajduje się siedziba urzędu, była nieprzejezdna. Autobusy i tramwaje przepuszczano co kilka minut.
Firma ArcelorMittal Poland jest największym producentem stali w Polsce. Skupia około 70% potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu hutniczego. W jej skład wchodzi pięć hut: w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Świętochłowicach i Chorzowie. Do koncernu należą także Zakłady Koksownicze Zdzieszowice, będące największym producentem koksu w Europie.
Przeczytaj także: Dlaczego na budowach wciąż są śmiertelne wypadki?
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.