Łukasz Madej: Stanowisko prezesa HOCHTIEF Polska objął Pan w bardzo nietypowej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa. Nie miał Pan obaw?

Tadeusz Blecha: Zmiana na stanowisku prezesa została zaplanowana dużo wcześniej i odpowiednio przygotowana. Z HOCHTIEF Polska związany jestem od dziewięciu lat i miałem okazję bardzo dobrze poznać firmę. Jako członek zarządu przez ostatnich kilka miesięcy stopniowo przejmowałem obowiązki prezesa, ściśle współpracując z moim poprzednikiem, Henrykiem Liszką. Czuję się dobrze przygotowany do pełnienia nowej roli i mam bardzo dobry zespół współpracowników. Nietypowa sytuacja związana z pandemią koronawirusa jest w tym momencie jednym z elementów otoczenia biznesowego, który muszę wziąć pod uwagę w zarządzaniu spółką. Sytuacji związanej z pandemią koronawirusa się nie wybiera – trzeba się z nią zmierzyć.

ŁM: Co dziś, w czasie pandemii, jest kluczowe z punktu widzenia prowadzenia dużej firmy budowlanej, a co właściwie jest największym zagrożeniem?

TB: Na chwilę obecną kluczową kwestią z punktu widzenia prowadzenia dużej firmy budowlanej jest sprawne rozwiązywanie ewentualnych problemów spowodowanych przez pandemię, aby zminimalizować negatywny wpływ tej nietypowej sytuacji na biznes. Priorytetem jest dla nas wywiązywanie się z bieżących zobowiązań wobec naszych klientów, przy jednoczesnym zadbaniu o zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników. Trudno dziś wiarygodnie ocenić, jak wyglądać będzie rynek budowlany w przyszłości. Wydaje się, że jednym z istotniejszych zagrożeń może być zmniejszenie ilości nowych projektów na rynku w związku ze spowolnieniem gospodarki.


ŁM: W jaki sposób obecnie w Państwa firmie wygląda praca na linii biuro-place budów?

TB: Pracownicy biurowi w zdecydowanej większości pracują zdalnie, wykorzystując do tego dostępne narzędzia IT. Na budowach prace przebiegają w zasadzie zgodnie z planami. Oczywiście procesy na budowach zostały dostosowane do obecnych wyzwań związanych z zagrożeniem koronawirusem.

ŁM: Czy w związku z pandemią musieliście Państwo zawiesić jakieś roboty lub wstrzymać start jakichś prac?

TB: Nasze budowy pracują w zasadzie bez większych utrudnień. Staramy się z wyprzedzeniem rozwiązywać potencjalne problemy. Jeśli na przykład spodziewamy się problemów z dostawami urządzeń z zagranicy, proponujemy klientowi zastosowanie urządzeń zamiennych. Dobra współpraca z inwestorem jest bardzo istotna, szczególnie w obecnym okresie.

ŁM: Na co dzień współpracujecie Państwo z dziesiątkami podwykonawców. Czy pojawiły się w tym zakresie jakieś kłopoty?

TB: Do tej pory nasza współpraca z podwykonawcami przebiegała bez istotnych zakłóceń. Bardzo to doceniamy.

ŁM: W jak dużej części jesteście Państwo zależni od dostaw materiałów spoza Polski? Czy macie Państwo problemy z tego typu dostawami? Jeśli tak, czego najbardziej brakuje?

TB: Na dzień dzisiejszy problemy z dostawami materiałów nie miały znaczącego wpływu na nasze prace. Jak wspomniałem wcześniej, w specyficznych przypadkach szukamy - w uzgodnieniu z naszymi inwestorami - alternatywnych rozwiązań.

ŁM: Jak wielu zatrudniacie Państwo obcokrajowców? Czy w związku z zamknięciem granic zanotowaliście Państwo odpływ tych pracowników?

TB: Nasza firma nie zatrudnia bezpośrednio pracowników z zagranicy. Możemy natomiast zaobserwować mniejszą ilość obcokrajowców u naszych podwykonawców.

ŁM: Czy wielu z Państwa pracowników jest na zwolnieniach w związku z potrzebą opieki nad dziećmi?

TB: Wielu naszych pracowników korzysta z możliwości pracy zdalnej i godzi obowiązki służbowe z życiem rodzinnym. Tak więc na zwolnieniu w związku z potrzebą opieki nad dziećmi przebywa naprawdę niewielka grupa zatrudnionych.

ŁM: Czy na swoich budowach wprowadziliście Państwo jakieś swoje wytyczne bezpieczeństwa, poza tymi wprowadzonymi odgórnie przez służby państwowe?

TB: W aktualnej sytuacji zadbanie o bezpieczeństwo i zdrowie pracowników jest priorytetem. W tym celu – jak wcześniej powiedziałem – w firmie wprowadziliśmy pracę zdalną dla wszystkich osób, których zadania pozwalają na stosowanie takiego rozwiązania. Nasze budowy wyposażone są w niezbędne środki ochrony epidemiologicznej, a prace prowadzone są zgodnie z wytycznymi służb państwowych oraz naszymi wewnętrznymi procedurami, które uwzględniają rekomendacje Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie.

ŁM: Da się w ogóle przewidzieć, jaki wpływ pandemia będzie mieć na polski, a szerzej na europejski i światowy rynek budowlany?

TB: W chwili obecnej nie da się wiarygodnie przewidzieć, jaki wpływ pandemia będzie miała na rynek budowlany w Polsce czy na świecie. Staramy się być przygotowani na różne scenariusze.

Przeczytaj także: Zdrowie i życie pracowników budów zawsze były priorytetem