Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad niedługo wykorzysta całą unijną pulę dofinansowania na transeuropejską sieć dróg (TEN-T) przyznaną na lata 2007-13. Nie wszystko jednak stracone, ponieważ nadal są unijne pieniądze na inwestycje spoza sieci TEN-T.

Obecnie GDDKiA przygotowuje się do podpisania umowy o unijne dofinansowanie budowy autostrady A4 Rzeszów – Korczowa. Kiedy to zrobi, wykorzysta cały limit na inwestycje w transeuropejską sieć. Na pozostałe inwestycje wpisane do programu Infrastruktura i Środowiska zabraknie już pieniędzy, np. na drogę ekspresową  S3 Gorzów Wielkopolski - Sulechów. GDDKiA chciałaby również dla tych przedsięwzięć pozyskać unijne fundusze. Poprzez wyczerpanie limitu, dyrekcja nic na razie nie może zrobić.
"Do czasu wyrażenia zgody przez Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego na nadkontraktację, nie będą mogły być podpisywane kolejne umowy o dofinansowanie w działaniu 6.1" - napisali przedstawiciele GDDKiA w informacji dla posłów. Działanie 6.1 to lista inwestycji TEN-T uwzględnionych w programie Infrastruktura i Środowisko.

Dyrekcja stara się więc o pozyskanie środków z innych źródeł. Przygotowała już pismo do Ministerstwa Finansów o przekazanie 40 mln EUR z Krajowej Rezerwy Wykonania i z puli dostosowania technicznego oraz 1,2 mld EUR, które mają być przesunięte z kolei na drogi. Ponadto GDDKiA chce przesunąć pieniądze z unijnej puli na trasy spoza sieci transeuropejskiej. Rząd obciął listę inwestycji, obecnie jest na nie za dużo unijnych pieniędzy, dlatego drogowcy chcą przesunąć ją na TEN-T. A jest o co walczyć, ponieważ w grę wchodzi 600 mln zł. Jeśli uda się rozstrzygnąć kolejne przetargi, a oferty będą niższe od kosztorysów, kwota ta może być jeszcze wyższa.