Firmy drogowe uzbroiły się w ciężki sprzęt i fachową załogę, licząc na eksplozję zamówień. Tych jednak nie jest zbyt wiele, więc ceny, które jeszcze w ubiegłym roku mocno przebijały administracyjne kosztorysy, teraz kalkulowane są na sporo niższym poziomie, niż w projektach założyli urzędnicy. Cenowa rywalizacja powoduje też, że firmy zaczynają zarzucać sobie dumping. Najnowszym kontraktem, w którym firmy poróżniła cena, jest przetarg na drogę Stryszek — Białe Błota (okolice Bydgoszczy). Najniższą ofertę — 371 mln zł brutto — przedstawił Budimex Dromex. Stanowi ona 74,5 proc. wartości kosztorysu.

Cena nie spodobała się jednak innemu uczestnikowi przetargu. Skanska, która zaproponowała wyższą kwotę —421,09 mln zł (84,5 proc. kosztorysu) — oskarżyła konkurentów (oprócz Budimeksu Dromeksu także Strabag i konsorcjum Eurovia, Warbud, Wazko) o „zaproponowanie rażąco niskiej ceny”.