Wstrzymanie Polsce dotacji unijnych związane jest z wykryciem zmowy cenowej przy przetargach dotyczących rozbudowy drogi ekspresowej pomiędzy Jeżewem a Białymstowkiem, przystosowania do parametrów drogi ekspresowej DK8 Piotrków Trybunalski - Rawa Mazowiecka i budowy A4 na odcinku Radymno - Korczowa. Do czasu wyjaśnienia sprawy i wzmocnienia kontroli KE nie będzie refundować polskich wniosków o płatność. Wraz ze wstrzymanymi środkami z perspektywy na lata 2007 - 20013 Polska ma do wykorzystania łącznie 4 mld EUR.

Jak powiedziała podczas konferencji prasowej cytowana przez PAP rzeczniczka KE ds. polityki regionalnej Shirin Wheeler, „W liście (z 21 grudnia) i w trakcie wielu dyskusji, bardzo jasno postawiliśmy sprawę wobec polskich władz w kwestii środków, jakie powinny być podjęte. One odnoszą się do przeszłości i do przyszłości. (...) Chcielibyśmy też, by polskie władze zajęły się słabościami w systemie kontroli i zarządzania, które pozwoliły na to, że te przypadki miały miejsce".

Zdaniem szefowej Ministerstwa Rozwoju Regionalnego - Elżbiety Bieńkowskiej, decyzja KE w sprawie blokady aż 3,5 mld zł jest niezrozumiała i niezgodna z faktami. W komunikacie na MRR podano, że „podejrzenie popełnienia przestępstwa, polegającego na zmowie cenowej, która mogła mieć wpływ na wynik postępowania przetargowego, dotyczy jednego projektu. Wartość kontraktu w tym projekcie, objętego postępowaniem prokuratury, wynosi 608,2 mln zł, w tym wkład UE to około 517 mln zł. Dlatego decyzja Komisji Europejskiej jest niezrozumiała i nieadekwatna do skali potencjalnych nieprawidłowości. (...) Kwota podawana przez urzędników europejskich to wartość pozostałych do rozliczenia projektów drogowych realizowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Strona polska nie przesyłała jeszcze do KE związanych z nimi faktur, więc żadne inne płatności nie zostały wstrzymane”.

Resort transportu przypomina, że wykrycie działań przestępczych było możliwe dzięki polskim, a nie unijnym działaniom; kontrole unijnych instytucji audytowych, badające postępowania przetargowe wątpliwych inwestycji, nie wykryły nieprawidłowości; o sprawie KE była już informowana w 2010 r. i od tego czasu trwa postępowanie wyjaśniające; „KE nie zabiera Polsce żadnych środków; KE prowadzi standardowe działania, podobne postępowania prowadzone są wobec innych krajów w momencie, kiedy Komisja chce sprawdzić, czy procedury przy przetargach są prowadzone w odpowiedni sposób”.

Polska delegacja będzie miała dzisiaj okazję na wytłumaczenie i sprostowanie tych niekonsekwencji.