Jak poinformowała Małgorzata Sitkowska, rzecznik PKP IC, Komisja Europejska przesłała pytania, a spotkanie zaplanowano pod koniec lutego. Spółka liczy, że sprawa zostanie wyjaśniona, a pociągi trafią na polskie tory za dwa lata, czyli tak jak planowano.

Projekt zakupu został wcześniej pozytywnie zaopiniowany przez JASPERS, czyli organizację składającą się z przedstawicieli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, którzy monitorują dofinansowywane przez Brukselę inwestycje. Dlaczego więc teraz KE ma zastrzeżenia?

„Przypuszczam że kontrowersje budzi umowa InterCity z polskim rządem, która jest zabezpieczeniem finansowania kontraktu” — mówi Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury. Chodzi o umowę zabezpieczającą kredyt EBI, zgodnie z którą PKP IC ma zagwarantowane dziesięcioletnie państwowe dopłaty do przewozów międzywojewódzkich o wartości 2,8 mld zł.

Zabezpieczenie takie było konieczne, aby bank miał pewność, że spółkę będzie stać na zakup szybkich pociągów. Istnieje jednak ryzyko, że dotowane będą relacje obsługiwane przez New Pendolino, których zakup i eksploatacja mają być komercyjne. Ponadto KE może mieć zastrzeżenia do przyznania dopłat na międzywojewódzkie przewozy dla PKP IC bez przetargu.

Obecnie trudno ocenić, jakie mogą być konsekwencje zastrzeżeń Komisji Europejskiej.