Podczas tegorocznej zmiany rozkładu jazdy nie doszło do chaosu na kolei, jaki miał miejsce w czasie wprowadzania nowego rozkładu w grudniu 2010 r. Jeśli doszło do opóźnień pociągów, to były one niewielkie i były spowodowane głównie przez złe warunki atmosferyczne. Wskutek silnego mrozu i opadów śniegu doszło do kilkunastu usterek sieci trakcyjnej, kilku pęknięć szyny, niemal 30 awarii rozjazdów i blisko 40 usterek taboru. Wśród większych zmian jest m.in. likwidacja przez Małopolskie Przewozy Regionalne około 18% połączeń. 

Choć w weekend zmiana rozkładu przebiegła sprawnie, tak naprawdę dopiero poniedziałek będzie egzaminem, gdyż wówczas z kolei korzysta znacznie więcej pasażerów, dojeżdżających do pracy i szkoły.