Lotnisko w Modlinie zostało zamknięte pod koniec ubiegłego roku, a operatorzy lotniczy (WizzAir i Ryanair) przenieśli swoją działalność na Okęcie. Wykonawca, który zbudował pas startowy i był odpowiedzialny za jego remont, wykonał swoją pracę nierzetelnie, a droga nie może być użytkowana bezpiecznie.

Jak powiedział mazowiecki wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, Jaromir Grabowski, „Pozostawienie pasa w takim stanie wiązałoby się z koniecznością prowadzenia ciągłych napraw, (...) które trudno byłoby pogodzić z możliwością bezpiecznego użytkowania przy pełnym ruchu. (...) Wróciliśmy do punktu wyjścia, czyli do stanu, w którym jest nakaz wykonania remontu generalnego polegającego na wymianie wierzchniej warstwy pasa, i zakaz użytkowania do czasu wykonania remontu” - cytuje PAP. Inspektor decyzję oparł m.in. na ocenie Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych.

Zarząd lotniska oczekuje od wykonawcy - firmy Erbud przedstawienia szczegółowych planów naprawy, łącznie z metodologią prowadzenia prac i ich harmonogramem. Tymczasem wykonawca zaprzecza, że nieprawidłowo wykonał naprawę. Oczekuje ekspertyzy opracowanej przez niezależną firmę, z której będzie wynikać, kto i na jakim etapie popełnił błędy, które wpłynęły na problemy w Modlinie. Sugerowane jest nieprawidłowe utrzymywanie pasa startowego i stosowanie w tym celu niewłaściwych środków chemicznych. Szczegóły badania mają być znane w ciągu 2-3 tygodni.

Gruntowny remont może być przeprowadzony nawet za kilka miesięcy, co wiązałoby się z wznowieniem działalności lotniska dopiero późną wiosną.